Senat: Gra o RPO. Na czyje głosy liczy PiS?

Nowego rzecznika praw obywatelskich nie wybrał jeszcze Sejm, a już waży się wynik głosowania w izbie refleksji. PiS liczy, że uda się tam ograć opozycję.

Aktualizacja: 18.03.2021 12:24 Publikacja: 17.03.2021 19:25

Bartłomiej Wróblewski

Bartłomiej Wróblewski

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

– Zgłosiliśmy tę osobę z założeniem, że ma ona szanse – mówi nam wpływowy polityk PiS o Bartłomieju Wróblewskim, kandydacie na rzecznika praw obywatelskich. W obu obozach politycznych trwają kalkulacje, na ile głosów może on liczyć w Senacie.

Teoretycznie wybór nowego RPO powinien być już dawno za nami. We wrześniu wygasła pięcioletnia kadencja Adama Bodnara. Wyłonienia jego następcy nie ułatwia jednak konstytucja. Przewiduje, że RPO „jest powoływany przez Sejm za zgodą Senatu". Tymczasem w pierwszej izbie większość ma PiS, a w drugiej opozycja.

Z tego powodu nie udała się próba powołania pierwszego kandydata, wybranego przez Sejm – posła PiS i wiceministra MSZ Piotra Wawrzyka. Za odrzuceniem jego kandydatury zagłosowało w Senacie 51 osób. PiS nie zgodził się też na wybór kandydatki przedstawianej przez opozycję jako społecznej i ponadpartyjnej: Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz z biura RPO.

Wróblewski, poseł PiS i doktor nauk prawnych, kandydatem został oficjalnie w poniedziałek. Kandydatura budzi ogromne kontrowersje, bo to on był autorem wniosku do Trybunału Konstytucyjnego, który doprowadził do niemal całkowitego zakazu aborcji. W PiS liczą jednak, że to, co w oczach części opinii publicznej uchodzi za obciążenie, w Senacie będzie atutem.

Skusić konserwatystów

Chodzi o to, że część senatorów opozycji ma antyaborcyjne poglądy. Najmocniej manifestuje je senator PSL Jan Filip Libicki. W dodatku z Bartłomiejem Wróblewskim związany jest towarzysko.

I rzeczywiście Libicki ogłosił już, że „skłania się do poparcia". W rozmowie z „Rzeczpospolitą" mówi, że rozmawiał już z kandydatem PiS, choć decyzji jeszcze nie podjął. – Jeśli się nad tym zastanawiam, to dlatego że zrobił to, co zrobił w odniesieniu do aborcji – dodaje.

Jak tłumaczą nam politycy PiS, tę kandydaturę wystawiono właśnie z myślą o Libickim. – Kalkulujemy, że Wróblewski może wygrać. Zakładamy, że podobnie jak Libicki zagłosuje Lidia Staroń i wtedy będzie 50 do 50 – wylicza wpływowy polityk PiS. – Wystarczy, że ktoś z opozycji się rozchoruje i wtedy nasz kandydat zostanie RPO – dodaje.

Staroń to senator niezależna, która w niektórych głosowaniach popiera PiS. Słynie z działalności społecznej i nieoficjalnie wiadomo, że sama chciałaby zostać RPO. – Głosowanie za Wróblewskim to warunek, by klub PiS wystawił ją jako kolejną. O ile oczywiście Wróblewski ostatecznie przepadnie – przekonuje jeden z polityków opozycji.

Lidia Staroń mówi nam, że nie wypowiada się w sprawie swojego głosowania. – Rzecznika nie wybrał jeszcze Sejm, co więcej, nie minął jeszcze nawet termin składania kandydatur – zauważa.

Walka o każdy głos

Na Libickim i Staroń grono potencjalnych wahających się jednak się nie kończy.

Nasi informatorzy z klubu senackiego KO, powołując się na informacje od senatorów PiS, mówią o rozmowach, jakie miały toczyć się z senatorem KO Markiem Plurą. Sam zainteresowany zdecydowanie jednak zaprzecza zarówno istnieniu rozmów, jak i jakichkolwiek wątpliwości. – To kompletne bzdury. Nie było nawet takich prób, a ja nie mam zamiaru głosować na tego pana – mówi.

– Nie mam żadnych wahań. Na pewno nie zagłosuję na pana Wróblewskiego. Nie ma o czym mówić – zapewnia z kolei Zygmunt Frankiewicz, inny z senatorów o konserwatywnych poglądach. Do 2019 roku był włodarzem Gliwic i najdłużej urzędującym prezydentem miasta w Polsce. Ma w tym mieście tak potężne poparcie, że – jak kalkulują w PiS – mógłby pokusić się o własne zdanie w sprawie RPO.

Wróblewski bez szans?

Jak więc zakończy się głosowanie w Senacie? Jeden z polityków opozycji twierdzi, że nawet poparcie Libickiego jest mało realne. Zauważa, że zdążył on już ogłosić, że do głosowania za Wróblewskim przybliżyłaby go jego deklaracja, że na zastępczynię rzecznika praw obywatelskich powoła Zuzannę Rudzińską-Bluszcz. – Z punktu widzenia PiS to nie wchodzi w grę – twierdzi polityk.

– Wróblewski jest bez szans. Libicki prawdopodobnie nie weźmie udziału w głosowaniu, a Staroń się wstrzyma – prognozuje jeden z senatorów KO. – Z kolei Staroń jako kandydatka przeszłaby przez Senat bez problemu. Pytanie tylko, czy PiS chciałby mieć na tym stanowisku kogoś niesterowalnego – zastanawia się.

– Zgłosiliśmy tę osobę z założeniem, że ma ona szanse – mówi nam wpływowy polityk PiS o Bartłomieju Wróblewskim, kandydacie na rzecznika praw obywatelskich. W obu obozach politycznych trwają kalkulacje, na ile głosów może on liczyć w Senacie.

Teoretycznie wybór nowego RPO powinien być już dawno za nami. We wrześniu wygasła pięcioletnia kadencja Adama Bodnara. Wyłonienia jego następcy nie ułatwia jednak konstytucja. Przewiduje, że RPO „jest powoływany przez Sejm za zgodą Senatu". Tymczasem w pierwszej izbie większość ma PiS, a w drugiej opozycja.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
"To nie jest prawda". Bosak odpowiada na zarzut ambasadora Izraela
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Wybory samorządowe 2024. Kto wygra w Krakowie? Nowy sondaż wskazuje na rolę wyborców PiS
Polityka
Małgorzata Wassermann poparła pośrednio kandydata PO w Krakowie
Polityka
Jarosław Kaczyński odwołuje swoją przyjaciółkę z zarządu "Srebrnej"
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Wybory 2024. Kto wygra drugie tury?