Źródła „Rzeczpospolitej" w rządzie twierdzą, że wniosek Szałamachy o dymisję Raczkowskiego trafił na biurko premier w poniedziałek. Jeszcze tego samego dnia wieczorem ku zaskoczeniu samej premier o sprawie pisały już media. Według naszych rozmówców źródłem przecieku miał być sam Szałamacha, który w ten sposób postawił szefową rządu w dość niezręcznej sytuacji. Bowiem informowanie opinii publicznej o ewentualnych dymisjach leży w wyłącznej kompetencji premiera. Ponadto Szydło była początkowo dość sceptycznie nastawiona do podpisania dymisji Raczkowskiego.

Z naszych informacji wynika, że Szałamacha widząc opór premier postanowił postawić wszystko na jedną kartę. Albo dymisja Raczkowskiego, albo on sam odejdzie z rządu – relacjonują nam nasi rozmówcy z otoczenia premier. Spór w rządzie przeniósł się zatem na ul. Nowogrodzką, do warszawskiej siedziby partii, gdzie we wtorek ok. 18. doszło do spotkania Szydło i Szałamachy z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. Ostatecznie po wysłuchaniu obu stron to Kaczyński – według naszych informatorów - miał podjąć decyzję, że stanowiskiem pożegna się Raczkowski.

Rzecznik rządu Rafał Bochenek potwierdził we wtorek wieczorem informację PAP o odwołaniu przez premier Szydło wiceministra finansów.

Podczas seminarium w SGH w ubiegłym tygodniu Raczkowski powiedział, że w 2016 r. upadnie kilka małych banków, ale nie będzie to efekt wprowadzenia podatku bankowego, lecz niewłaściwego zarządzania i nadzoru. - Kilka banków jest "toksycznych" i one upadną jeszcze w tym roku. To małe banki, od razu uspokajam, i nie będzie to zaburzało polskiego systemu finansowego. Jednak oznacza to, że nadzór nie spełnił swojej roli i mieliśmy wydarzenia, jakie mieliśmy – mówię tu o bankach, które już upadły i wypłatach z BFG. Pewne jest, że czeka nas jeszcze upadłość kilku banków. Ta agonia może się przeciągnąć o kilka miesięcy i nastąpić w 2017 r. Ale to nie będzie wynikać z tego, że w tym roku wszedł podatek bankowy, tylko z tego, że te banki były źle zarządzane, a nadzór instytucjonalny działał źle - mówił wówczas wiceminister finansów.

Szałamacha zwrócił się w piątek do Raczkowskiego o wyjaśnienie tej wypowiedzi. Oświadczył równocześnie, że polski sektor bankowy jest stabilny. Także rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) Łukasz Dajnowicz w komentarzu do słów wiceministra zapewnił, że sektor bankowy w Polsce jest stabilny i efektywny.