Co dalej z konfliktem, który wybuchł w Porozumieniu i który wywołał pytania o dalsze losy Zjednoczonej Prawicy w obecnym kształcie? W ubiegłym roku miał odbyć się kongres ugrupowania, podczas którego powinny być wybrane władze. Ale został zablokowany przez drugą falę pandemii koronawirusa, podobnie jak inne wydarzenia partyjne, w tym kongres PiS czy Lewicy. Teraz politycy Porozumienia podkreślają, że kongres powinien odbyć się wiosną. Porozumienie zdążyło przed II falą wybrać tylko władze w poszczególnych regionach.
Jednak już wkrótce spór polityczny przekształci się w spór prawny. Bo Adam Bielan i jego ludzie zapowiadają złożenie wniosku do sądu (zgodnie z ustawą o partiach politycznych) dotyczącego rejestracji zmian we władzach Porozumienia, czyli tego, że p.o. prezesa jest właśnie Bielan. Przekonują, że Bielan zgodnie ze statutem jest prezesem, bo Gowin nie został ponownie wybrany na kolejną kadencję. Nie jest jasne, kiedy zapadnie decyzja sądu, ani czy stanie się to przed wspomnianym wiosennym kongresem. Jego termin jest związany z sytuacją pandemiczną.
Co na to wszystko politycy Jarosława Gowina? – Niech Adam Bielan składa ten wniosek do sądu. Musi jednak wiedzieć, że nie ma szans – komentuje jeden z posłów. W ubiegły piątek 12 parlamentarzystów Porozumienia i dwóch senatorów poparło Gowina w sporze z Bielanem. Zostało to odczytane jako polityczna demonstracja siły wicepremiera Gowina.
PiS nie chce oficjalnie ingerować w sprawę, ale we wtorek w rozmowie z portalem interia.pl Krzystof Sobolewski, wpływowy przewodniczący Komitetu Wykonawczego, zapewniał, że partnerem do rozmowy z PiS pozostaje Jarosław Gowin.
Jednak Sobolewski przyznaje jednocześnie, że nie ma wyznaczonego terminu Rady Koalicji, ciała, które miało w teorii koordynować prace Zjednoczonej Prawicy.