Donald Tusk komentował w poniedziałek w TVN24 plany rządu PiS dotyczące wprowadzenia podatku od reklam. - Znamy fascynację liderów PiS i Kaczyńskiego modelem węgierskim. Wielokrotnie się powoływali na Orbana jako swojego idola politycznego. Nie mam wątpliwości, że krok za krokiem starają się ten model wdrażać. Polega on między innymi na tym, żeby zdusić wszystkimi metodami media, które nie sprzyjają tej władzy lub są neutralne i jednocześnie kontrolować media publiczne - powiedział. - Władza o takich skłonnościach autorytarnych robi to po to, żeby być bezkarnym. Bez niezależnych mediów nie będziemy mieli informacji o tych ludziach i ich działaniach - dodał. - Ta ustawa i w treści i w intencji była o tym, jak założyć kaganiec i ubezwłasnowolnić media, które są niezależne - zaznaczył. 

- System zbudowany przez PiS stał się regułą i został zbudowany dla pana Obajtka. Chodzi o to jakiego typu ludzi generuje ten system. Powiem coś, co może zaskoczyć, ale w jakimś sensie nie ma większej różnicy między prezesami Kaczyńskim, Obajtkiem, Glapińskim, Kurskim. Wszyscy są tego samego gatunku i dysponują gigantyczną władzą finansową, polityczną i medialną. Ten system władzy jest nasycony tego typu ludźmi - ocenił.

Donald Tusk zapytany został także, kiedy ostatni raz spotkał się z Jarosławem Gowinem, wicepremierem i szefem Porozumienia. Jak powiedział przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej, „rozmawiał z nim lata temu, kiedy Gowin był członkiem jego rządu”. Na pytanie, czy nie ma wątpliwości po której stronie opowie się Gowin, Tusk przyznał, że „nie zawsze wiedziałem, po czyjej stronie stoi Jarosław Gowin wtedy, kiedy był w jego rządzie”. - Ja bym generalnie jakichś poważnych strategii politycznych na tej elastyczności Jarosława Gowina nie budował. Z całą pewnością on stanowi dość poważny kłopot dla wicepremiera Kaczyńskiego. Powoduje, że większość rządowa staje się coraz mniej stabilna, a nawet w jakimś sensie stawia znak zapytania nad tym, czy istnieje jeszcze większość rządowa w Polsce. Natomiast na miejscu opozycji jakichś długoterminowych strategii na tego typu politykach bym nie budował - powiedział. - Gdzieś tam wisi w powietrzu - stwierdził Tusk dopytywany, czy wierzy, że Gowin opuści Zjednoczoną Prawicę. Były premier wyraził również obawę, że dużo czasu minie, „zanim usłyszymy jakąś precyzyjną odpowiedź”.