Decyzją prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego poseł Zbigniew Girzyński został zawieszony w prawach członka PiS. Decyzja ma związek z publikacją toruńskiego dziennika "Nowości". Gazeta napisała, że Girzyński mógł zostać zaszczepiony przeciw COVID-19 jako pracownik Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.
Dowiedz się więcej:
Girzyński: Nie zaszczepiłem się poza kolejnością. Postępowałem zgodnie z zasadami
Zbigniew Girzyński zawieszony w prawach członka PiS
W wystosowanym oświadczeniu Girzyński napisał, że otrzymał od rektora toruńskiej uczelni list z informacją o możliwości objęcia pracowników UMK szczepieniami przeciw COVID-19. Dodał, że "zgodnie z wytycznymi z Ministerstwa Zdrowia" otrzymał "stosowne skierowanie oraz termin i miejsce szczepienia wystawione przez Ministerstwo Zdrowia" na internetowym koncie pacjenta. "Nikogo o żadne pierwszeństwo w kolejce nie prosiłem i w żadnym wypadku nie zaszczepiłem się poza kolejnością. Postąpiłem od A do Z zgodnie z obowiązującym mnie prawem i w myśl zaleceń władz Uczelni, która jest moim podstawowym miejscem pracy" - podkreślił.
Komentując sytuację minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział na konferencji prasowej, że doszło do naruszenia zasad Narodowego Programu Szczepień. - To naruszenie wystąpiło najprawdopodobniej na Uniwersytecie Toruńskim, który - chcę zaznaczyć wyraźnie - ma w strukturze wydziały medyczne - dodał.
Zdaniem szefa resortu zdrowia, naruszenie jest "o tyle niepokojące, że znowu widać taką sytuację, że pracodawca, czyli rektor, wpisał osoby nieuprawnione na listę, która została zgłoszona jako osoby do szczepienia właśnie w ramach tej potencjalnej grupy zerowej, bo są tam przecież nauczyciele akademiccy, którzy zgodnie z Narodowym Programem Szczepień w ramach nauczania medycyny mogą mieć dostęp do szczepienia i oczywiście studenci, którzy mają styk z pacjentami w ramach realizacji programu uczenia czy też z materiałem biologicznym bezpośrednio".
Czytaj także: Minister zdrowia: Jestem przeciwnikiem otwarcia hoteli
- Bez względu na barwy polityczne, na to, czy dotyczy to aktorów, biznesmenów czy polityków mam tutaj absolutnie jednoznaczne stanowisko, że jest to niezachowanie standardów, że jest to sytuacja niedopuszczalna i moją rolą jako ministra zdrowia jest pilnowanie pewnego porządku - mówił minister.