Reklama
Rozwiń
Reklama

Walka o ustawę o ochronie zwierząt w Senacie i na ulicy

Rolnicy protestują, a PiS przekonuje – w tym i swoich senatorów – do nowej wersji ustawy o ochronie zwierząt. Sytuacja w parlamencie jest napięta.

Aktualizacja: 14.10.2020 05:32 Publikacja: 13.10.2020 18:56

Protestujący rolnicy chcą sparaliżować cały kraj, sprzeciwiając się ustawie PiS

Protestujący rolnicy chcą sparaliżować cały kraj, sprzeciwiając się ustawie PiS

Foto: AFP

Paraliż całego kraju – taki jest plan protestujących rolników, jeśli ustawa o ochronie zwierząt nie zostanie odrzucona przez parlament. We wtorek swoje stanowisko przygotowywał Senat w trakcie debaty, a głosowanie może się odbyć w środę. Jak wynika z naszych rozmów, kluczowe kwestie budzące emocje to ubój rytualny i vacatio legis. Najdalej idzie PSL, którego politycy we wtorek wsparli protestujących na ulicach rolników. Ludowcy domagają się odrzucenia ustawy w całości. W Sejmie ustawę poza większością PiS popierały Koalicja Obywatelska i Lewica. Gra toczy się ostatecznie o to, w jakim kształcie „piątka dla zwierząt” trafi do prezydenta.

W poniedziałek premier Mateusz Morawiecki zapowiedział poprawki do ustawy, ale zdaniem naszych rozmówców nie ma pewności, czy znajdą poparcie większości. – To jedno z najbardziej nieprzewidywalnych głosowań od wyborów w 2019 roku – mówi nam jeden z senatorów opozycji. Na stole jest wiele wariantów rozwoju sytuacji, a Senat będzie głosował nad kilkudziesięcioma poprawkami, w tym „rządowymi”.

Trzy godziny namysłu

W Klubie PiS utrzymuje się spór co do ustawy. We wtorek politycy związani z rządem przekonywali senatorów co do wartości zgłoszonych przez rząd modyfikacji, w tym zapowiedzi mechanizmu odszkodowań dla tych, którzy będą musieli zaprzestać swojej działalności. – Odszkodowania będą kompleksowe – zapowiadał poseł Waldemar Buda. Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki sugerował za to we wtorek, że będą kary dla tych, którzy w PiS się wyłamią. O tym, że partia rządząca ma problem, najlepiej świadczy fakt, że już w Komisji Rolnictwa pięciu senatorów partii Jarosława Kaczyńskiego chciało odrzucenia „piątki”.

Politycy PiS poprosili o trzy godziny do namysłu po senackiej debacie, by wypracować stanowisko i omówić sytuację. Jak wynika z naszych informacji, również w Klubie Koalicji Obywatelskiej są duże wątpliwości co do tego, jak powinien dalej wyglądać przebieg wypadków. Zgodnie z naszymi informacjami niektórzy senatorowie KO rozważali nawet głosowanie zgodnie z pomysłem PSL, czyli odrzucenie ustawy w całości. Ustawie poświęcone było bardzo długie i burzliwe posiedzenie senackiego Klubu KO, które odbyło się na początku tygodnia. Mało prawdopodobne, że w głosowaniu zostanie zarządzona dyscyplina. Wtedy to „senackie weto” trafiłoby do Sejmu, który jednak nie może już dokonać żadnych zmian w ustawie. Sejm może się zająć za to ewentualnymi poprawkami, w tym pakietem rządowym – jeśli znajdą większość w Senacie. Później ustawa trafi na biurko prezydenta.

Rolnicy: To my jesteśmy opozycją

Gdy w Senacie trwały polityczne dywagacje i zakulisowe rozmowy, w Warszawie protestowali rolnicy m.in. z AgroUnii oraz Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych. Lider AgroUnii Michał Kołodziejczak zapowiedział, że celem jest całkowite odrzucenie ustawy. Poza wspomnianą wcześniej deklaracją dotyczącą paraliżu całego kraju Kołodziejczak mówił też o roli protestów. – Dzisiaj prawdziwa opozycja jest na ulicy. Nie cofniemy się ani o krok – stwierdził. We wtorek delegację protestujących przyjął marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Do protestujących w Warszawie przemówili m.in. lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, a także politycy Konfederacji. – „Piątka Kaczyńskiego” najpierw podzieliła wieś i miasto, a teraz dzieli rolników na lepszy i gorszy sort. Nie ma naszej zgody na obłudne „dziel i rządź”. Żadne poprawki nie naprawią tej ustawy – deklarował Kosiniak-Kamysz

Reklama
Reklama

Droga do prezydenta

Politycy PSL rozpoczęli kilka tygodni temu zbiórkę podpisów pod apelem do prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowanie ustawy. Do przełamania takiego weta w Sejmie PiS potrzebowałoby współpracy z opozycją. Prezydent Andrzej Duda w ubiegłym tygodniu podkreślał, że będzie bardzo wnikliwie i pod wieloma względami oceniać wszystkie ustawy, które trafią na jego biurko. Decyzja prezydenta o wecie czy skierowaniu przepisów do Trybunału Konstytucyjnego zapadnie dopiero po tym, jak ostatecznie wyklaruje się ich kształt. – Jeśli ustawa trafi do prezydenta bez żadnych zmian, to on ją odrzuci – twierdzi jeden z naszych informatorów.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowy rok, nowy konkurs. Ale czy nowy prezes IPN?
Polityka
Sondaż poparcia partii politycznych. Lider się umacnia. Przepychanka Konfederacji
Polityka
Fundacja Grzegorza Brauna nie będzie mogła się starać o 1,5 proc. podatku
Polityka
Nowy sondaż: Kto chce Polexitu? Wyborcy PiS przed Konfederacją
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama