Kwaśniewski o "zawiedzionej miłości" Mariusza Kamińskiego

Agent Tomek w oczach Mariusza Kamińskiego to był polski James Bond. Zainwestowano w niego mnóstwo, zrobiono z niego posła. I nagle on mówi prawdę - mówił w "Kropce nad i" były prezydent Aleksander Kwaśniewski.

Aktualizacja: 26.02.2020 04:13 Publikacja: 25.02.2020 20:04

Kwaśniewski o "zawiedzionej miłości" Mariusza Kamińskiego

Foto: Fotorzepa/ Marian Zubrzycki

W programie Moniki Olejnik Kwaśniewski komentował ujawnienie przez CBA materiałów dotyczących śledztwa ws. tzw. willi Kwaśniewskich - domu w Kazimierzu Dolnym, który rzekomo miał należeć do byłego prezydenta i jego żony.

- Wkurzyłem się i zasmuciłem - mówił Kwaśniewski, który uważa, że materiały mogły być opublikowane jedynie podczas zamkniętego procesu. - 13 lat udowadniają i niczego nie udowodnili. 13 lat wydają pieniądze nasze, podatników. Dobre pytanie jest: ile już wydali? Podejrzewam, że kwota wydana na tę sprawę jest wielokrotnie większa niż wartość tego domu - uważa były prezydent.

Jego zdaniem postępowanie CBA potwierdza, że Polska jest dziś krajem bezprawia oraz że PiS nie respektuje przepisów konstytucji. To mnie zasmuca jako byłego prezydenta i obywatela - podsumował.

Zdaniem Kwaśniewskiego głównym motorem działania służb jest "zawiedziona miłość" ich szefa, Mariusza Kamińskiego, dla którego "agent Tomek" był polskim Jamesem Bondem.

- Ta zawiedziona miłość sprawiła, że nie bacząc na prawo, dobre obyczaje, postanowiono opublikować te materiały. Zainwestowano w Tomasza Kaczmarka mnóstwo, zrobiono z niego posła.  I nagle on mówi prawdę. Bo prawda była taka, że działał na zlecenie - mówił Kwaśniewski o materiale TVN, w którym Tomasz Kaczmarek wyznaje, iż działał pod naciskiem szefa służb specjalnych.

Polityk mówił, że jego i jego zonę służby usiłują zdezawuować od 2006 roku. Bo wg PiS w polskiej historii 'był tylko jeden prezydent i nazywał się Lech Kaczyński. Inni powinni być zrównani z ziemią".

W programie Moniki Olejnik Kwaśniewski komentował ujawnienie przez CBA materiałów dotyczących śledztwa ws. tzw. willi Kwaśniewskich - domu w Kazimierzu Dolnym, który rzekomo miał należeć do byłego prezydenta i jego żony.

- Wkurzyłem się i zasmuciłem - mówił Kwaśniewski, który uważa, że materiały mogły być opublikowane jedynie podczas zamkniętego procesu. - 13 lat udowadniają i niczego nie udowodnili. 13 lat wydają pieniądze nasze, podatników. Dobre pytanie jest: ile już wydali? Podejrzewam, że kwota wydana na tę sprawę jest wielokrotnie większa niż wartość tego domu - uważa były prezydent.

Polityka
Wybory do PE: Zmiany na listach PiS. Patryk Jaki wystartuje ze Śląska?
Polityka
Fogiel: Nowa władza łamanie prawo. W PiS nigdy nie było pobłażania
Polityka
Jan Strzeżek: Wybory na prezydenta Warszawy już się rozstrzygnęły
Polityka
Dlaczego ABW zasłoniło kamery monitoringu w domach Ziobry? Siemoniak wyjaśnia
Polityka
Adrian Zandberg o Szymonie Hołowni: Przekonał się na czym polega "efekt Streisand"