Nagranie z wystąpieniem Pieskowa opisał jako pierwszy "The Moscow Times".

Na nagraniu słychać jak Pieskow mówi studentom, że zatrzymanych w czasie protestów demonstrantów spotyka lepszy los, niż podobnych im demonstrantów w USA, ponieważ ci ostatni zostaliby zastrzeleni "bez procesu i bez śledztwa".

- Policjanci zostaliby za to nagrodzeni - dodał Pieskow.

Amerykański "Newsweek" zwraca uwagę, że uczestnicy protestów w Rosji - według doniesień - byli często bici i trafiali do aresztów, wielu z nich oczekuje obecnie na proces za udział w nielegalnych demonstracjach.

Dmitrij Pieskow bronił jednak - co słychać na nagraniu - działań rosyjskiej policji. Jak mówił policja w Rosji może "może nie do końca uprzejmie wsadzić zatrzymanego do autobusu, połamać mu ręce i zabrać go", ale - jak dodał - "w Ameryce i Kanadzie (protestujący) zostaliby zastrzeleni". - Za kubek, za rzucenie gazety - podkreślił.

Jeden z zatrzymanych w czasie protestów w Moskwie, oczyszczony później z zarzutów mówił, że aresztowano go za rzucenie "papierowym kubkiem" w oficera.