Lubnauer: Miałam udział w tym, że Jachira nie dostała się do Nowoczesnej

Klaudii Jachiry nie powinno być na listach, Koalicja Obywatelska powinna cofnąć jej rekomendację - oceniła w programie #RZECZoPOLITYCE przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer

Aktualizacja: 25.09.2019 15:21 Publikacja: 25.09.2019 15:12

Lubnauer: Miałam udział w tym, że Jachira nie dostała się do Nowoczesnej

Foto: tv.rp.pl

Posłanka zadeklarowała, że dla Nowoczesnej walka z mową nienawiści była zawsze ważnym elementem programu. - Przypomnę, że składaliśmy projekt ustawy w tej kwestii, który został odrzucony przez PiS - powiedziała. Nie zgodziła się z opinią, że projekt był "bublem prawnym". Wyjaśniła, że chodziło o tzw. ślepy pozew. - Czyli żebym nie musiała udowadniać, kto mnie hejtuje, tylko żeby to było zadanie organów państwa. To rozwiązanie funkcjonuje w innych krajach - zaznaczyła.

Szefowa Nowoczesnej zadeklarowała, że w kolejnej kadencji parlamentu jej ugrupowanie ponownie złoży ten projekt. - Nie mam żadnych wątpliwości, że tego typu rozwiązanie powinno funkcjonować, dlatego że nie możemy sobie pozwolić na to, że ta spirala nienawiści się coraz bardziej napędza - mówiła.

Bez wyrazów wsparcia od prezesa PiS i premiera

W #RZECZYoPOLITYCE Lubnauer odniosła się też do sprawy gróźb śmierci, jakie pod jej adresem wysłał redakcji TVN24 jeden z funkcjonariuszy Straży Marszałkowskiej. W e-mailu mężczyzna napisał m.in. "Trzeba cię zabić, jak tego złodzieja Adamowicza", odnosząc się do prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, który został zabity przez zamachowca podczas finału WOŚP. Funkcjonariusz został zwolniony ze służby, usłyszał także zarzuty kierowania groźby karalnej oraz znieważania.

Zdaniem szefowej Nowoczesnej, najbardziej bulwersujące jest, że strażnik "powołał się na casus Adamowicza". - Zginął prezydent Gdańska. Coś, co powinno być dla nas wszystkich ostrzeżeniem, dla tego pana stało się wzorcem do naśladowania - stwierdziła posłanka. Pytana, czy politycy konkurencyjnych partii złożyli jej wyrazy współczucia i wsparcia powiedziała, że bezpośrednio nie, ale widziała taką wypowiedź europosła PiS Joachima Brudzińskiego oraz marszełek Sejmu Elżbiety Witek (PiS). Dopytywana, czy usłyszała wyrazy współczucia ze strony prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego czy premiera Mateusza Morawieckiego odparła, że "absolutnie nie".

- Natomiast dostałam sporo takiego wsparcia ze strony ludzi z opozycji - powiedziała Lubnauer. Dodała, iż ma wrażenie, że PiS "robi wszystko, żeby napędzać tę spiralę".  Zarzuciła partii rządzącej "szczucie jednych środowisk na drugie". W tym kontekście wymieniła m.in. pracowników i pracodawców oraz mieszkańców prowincji i dużych miast.

"Polityka powinna być na poważnie"

Katarzyna Lubnauer była też pytana, czy umieszczenie Klaudii Jachiry na listach wyborczych nie jest dowodem, że Koalicja Obywatelska też obniża poziom debaty publicznej.

- Mój pogląd na temat obecności na listach Klaudii Jachiry jest dość jasny - powiedziała posłanka. Powiedziała, że Jachiry nie powinno być na listach KO. - Dla mnie jest dość oczywiste, że w polityce nie powinno się przekraczać pewnych granic - podkreśliła dodając, że Jachira te granice przekroczyła.

Lubnauer oświadczyła, że działalność Jachiry - która m.in. porównywała wyborców PiS do osób niepełnosprawnych - nigdy jej się nie podobała.

- Zawsze to było obce mojej estetyce, ale ona nie jest z puli Nowoczesnej - powiedziała posłanka. Na uwagę, że Jachira kandydowała już z Nowoczesnej, Lubnauer odparła, że owszem, ale nie została potem do partii przyjęta. - Miałam w tym swój udział, bo uważam, że ten rodzaj uprawiania polityki jest niezgodny z moim postrzeganiem tego czym jest polityka, że polityka powinna być po pierwsze na poważnie, a po drugie że powinna przestrzegać pewnych zasad i są pewne granice, których się nie przekracza - mówiła.

Szefowa Nowoczesnej oświadczyła też, że o obecności Jachiry na liście wyborczej dowiedziała się "w momencie, w którym już ta decyzja zapadła". Zdaniem Lubnauer, Koalicja Obywatelska powinna cofnąć Jachirze rekomendację.

Sok z Buraka? "To nie moja estetyka"

Posłanka była też pytana o Sok z Buraka, popularną na Facebooku stronę, która publikuje memy (grafiki opatrzone komentarzem) atakujące, często w niewybredny sposób, polityków obozu władzy. W 2016 r. portal opublikował nieprawdziwe informacje, jakoby jedna ze znanych posłanek PiS dokonała aborcji.

Lubnauer zapewniła, że nie ma z Sokiem z Buraka nic wspólnego. - To nie jest moja estetyka. Wiele tych grafik, które tam się pojawiają w życiu bym ani nie udostępniła, ani nie uznała za zabawne czy za nadające się do publikacji w przestrzeni publicznej - zaznaczyła posłanka.

Posłanka zadeklarowała, że dla Nowoczesnej walka z mową nienawiści była zawsze ważnym elementem programu. - Przypomnę, że składaliśmy projekt ustawy w tej kwestii, który został odrzucony przez PiS - powiedziała. Nie zgodziła się z opinią, że projekt był "bublem prawnym". Wyjaśniła, że chodziło o tzw. ślepy pozew. - Czyli żebym nie musiała udowadniać, kto mnie hejtuje, tylko żeby to było zadanie organów państwa. To rozwiązanie funkcjonuje w innych krajach - zaznaczyła.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Po słowach Sikorskiego Kaczyński ostrzega przed utratą przez Polskę suwerenności
Polityka
Konfederacja o exposé Sikorskiego: Polska polityka zmieniła klęczniki
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Nieoficjalnie: Jacek Kurski na listach PiS
Polityka
Dwoje kandydatów do zastąpienia Bartłomieja Sienkiewicza
Polityka
Opozycja o exposé Sikorskiego: "Banały", "mity o UE", "obsesje na temat PiS"