Były kierowca Beaty Szydło, Marcin W. spowodował kolizję rządowego auta w Imielinie na Śląsku w październiku ubiegłego roku.
W miejscowości Imielin audi Q7, którym kierował Marcin W., uderzyło wówczas w pancerne bmw wiozące Szydło.
Po tym incydencie Marcin W. trafił do zespołu zabezpieczającego wizyty osób ochranianych.
W sobotę prowadził busa z ochroniarzami. W Starowej Górze niedaleko Łodzi jadący na sygnale bus, kierowany przez Marcina W., uderzył w samochód osobowy.
Po wypadku w Imielinie ujawniono, że zatrudniony w SOP w 2016 roku Marcin W. wcześniej pracował przez 5 lat jako kurier.
Do informacji podawanej przez "Super Express" odniosła się Beata Szydło. Była premier zaprzecza, jakoby Marcin W. był jej kierowca i domaga się od SOP wydania oświadczenia w tej sprawie.
„Super Express” używa mojego nazwiska w tytule i treści tekstu o wypadku funkcjonariusza SOP, który nigdy nie był moim kierowcą. To bezczelna manipulacja, którą w dodatku powielają inne media. Oczekuję, że SOP wyda oświadczenie w tej sprawie.
— Beata Szydło (@BeataSzydlo) September 17, 2019