Sienkiewicz skomentował w ten sposób fakt, że marszałek Kuchciński przyznał, że w jednym przypadku z samolotu rządowego, którym przyleciał do Rzeszowa, skorzystała jego żona, która "za zgodą dowódcy samolotu i jego przełożonego" wróciła tym samolotem do Warszawy bez marszałka. Łącznie miało dojść do 23 przypadków lotów, w których Kuchcińskiemu w samolocie rządowym towarzyszyli członkowie rodziny.
- Najpierw była mowa o paru lotach, potem kilkunastu, a na końcu się zrobiło prawie 100 - mówił w Polsat News Sienkiewicz nawiązując do liczby lotów rządowym samolotem jakie w ostatnich kilkunastu miesiącach miał odbyć marszałek. - Najpierw była mowa, że żadna rodzina nie latała, potem się okazało, że żona, ale na pewno nie latała lotem zamówionym, a dziś się okazało, że był on dwa dni wcześniej zamówiony - dodał Sienkiewicz.