Grzegorz Napieralski skomentował w rozmowie z Polskim Radiem bieżącą sytuację polityczną. Mówił między innymi o możliwych sojuszach i koalicjach przed wyborami do Sejmu i Senatu. Jak zauważył, opozycja jest w dużo trudniejszej sytuacji niż Prawo i Sprawiedliwość. - Nie wolno naciskać i pośpieszać opozycji. Jest w trudniejszej sytuacji niż PiS, który wygrał wybory - stwierdził Grzegorz Napieralski.

Czytaj także: Grzegorz Napieralski: Dałem się rozgrywać kolegom z SLD

 

Polityk mówił również o konwencji programowej Platformy Obywatelskiej. - Tematów do poruszenia jest bardzo dużo. Chcemy pokazać, że Polską można rządzić inaczej. A zmiany mogą dotyczyć m.in. obszaru edukacji - powiedział Grzegorz Napieralski, i przekonywał, że w zbliżających się wyborach "nie można z góry zakładać przegranej, bo to bardzo demobilizuje nie tylko wyborców, ale też struktury partii”. - Liderzy opozycji muszą uwierzyć, że wybory można wygrać. A opozycja może nawet wygrać te jesienne wybory. To nagłe przyśpieszenie generuje w PiS walkę o władze. To powoduje zawirowania w środku i różne walki frakcyjne. Wyborcy mogą to zobaczyć i w efekcie nie zagłosować na PiS. Trzeba walczyć do końca - podkreślił Napieralski.

Senator mówił także o znaczeniu Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego w układaniu koalicji przedwyborczych oraz odniósł się do znaczenia lewicy na polskiej scenie politycznej. - Lewa strona musi być zagospodarowana. Lewica musi się pojawić, nie wiem tylko, w jakiej formule. Jest Barbara Nowacka, jest Bartosz Arłukowicz. Grzegorz Schetyna spogląda na lewicę - powiedział Grzegorz Napieralski. Jak przekonywał, Prawo i Sprawiedliwość nie ma szans na uzyskanie w Sejmie nowej kadencji większości konstytucyjnej. - Moim zdaniem nie ma takiej szansy. Te pięć procent może uzyskać nawet wspólny blok lewicowy Wiosna i SLD - zaznaczył. Jak dodał, "w polityce bardziej od pieniędzy, liczy się potencjał i polityczny wiatr".