Netanjahu wygrywa wybory. Izrael przesuwa się w prawo

Partia dotychczasowego premiera Beniamina Netanjahu zbuduje koalicję liczącą 65 mandatów w 120 osobowym Knessecie.

Aktualizacja: 10.04.2019 10:23 Publikacja: 10.04.2019 07:22

Netanjahu wygrywa wybory. Izrael przesuwa się w prawo

Foto: AFP

Korespondencja z Jerozolimy

Izraelskie telewizje przedstawiły wyniki po przeliczeniu ponad 97 proc. głosów. Choć początkowe exit polls pokazywały, że wygrała koalicja Błękitno-Niebiescy Bennego Gantza, a Likud Benjamina Netanjahu dostał od 1 do 5 mandatów mniej, ostatecznie to urzędujący premier jest zwycięzcą. Zarówno Gantz jak i Netanjahu otrzymali po 35 mandatów w 120-osobowym Knessecie. Ale dzięki dobremu wynikowi partii ortodoksyjnie żydowskich to prawicowy Likud zbuduje koalicję, która może liczyć na większość – 65 głosów.

- To były bardzo dramatyczne wybory – tłumaczy Avital Leibovich szefowa American Jewish Comittee w Tel Awiwie, była wieloletnia rzeczniczka Izraelskich Sił Zbrojnych. – Główne rywalizujące partie szły łeb w łeb. Remis 35 do 35 to naprawdę niezwykle emocjonujący wynik. Ale fakt, że Netanjahu będzie mógł zbudować koalicję liczącą 65 mandatów, to jego zwycięstwo.

Bardzo dobry wynik zanotowały dwie partie ortodoksyjne. Sefardyjski Szas i Zjednoczony Judaizm Tory zdobyły 16 proc. głosów – Stały się one trzecią siłą w Knessecie. W poprzednich wyborach ledwo przekroczyły próg wyborczy. To pokazuje, jak Izrael przesunął się na prawo – mówi Leibowich. – Słabnie tradycyjna lewica, partia pracy dostała 6 mandatów, co jest najsłabszym wynikiem w historii. Partie bardziej lewicowe dostały jeszcze gorsze wyniki.

Netanjahu zaryzykował decydując się na wcześniejsze wybory, ale wygrał. Komentatorzy zwracali uwagę, że wybory zmieniły się w plebiscyt – czy jesteś za czy przeciw Netanjahu. - Postawił na bezpieczeństwo, na pokazanie, że to on jest liderem, który jest w stanie zapewnić bezpieczeństwo Izraelowi – tłumaczy Leibowich.

Wcześniejsze wybory były na rękę Netanjahu ponieważ prokurator generalny prowadzi trzy sprawy dotyczące obecnego premiera dotyczące korupcji i przekroczenia uprawnień. Dotyczą one prezentów i przysług ze strony biznesmenów jak również decyzji premiera, na którym mieli zyskać zaprzyjaźnieni biznesmeni. Śledztwo w tej sprawie potrwa jeszcze parę miesięcy, nie wiadomo, czy prokuratura ostatecznie zdecyduje się na wysłanie do sądu aktu oskarżenia, lecz – ponieważ planowo wybory miały się odbyć za osiem miesięcy – przyspieszenie było na rękę Netanjahu, gdyż znacznie ciężej byłoby mu prowadzić kampanię wyborczą tłumacząc się przed sądem. 

Jaki będzie dalszy scenariusz? Po przeliczeniu wszystkich głosów, oficjalne wyniki powinny być opublikowane w ciągu 8 dni. Prezydent Izraela powierza funkcję formułowania rządu temu, kto jego zdaniem może sformułować rząd. 21 Knesset zbierze się w ciągu 14 dni, premier Netanjahu będzie miał 28 dni na przedstawienie składu swojego gabinetu.

- Niebiesko-biali nie mieli innego programu, niż ten, że „Bibi musi odejść” – tłumaczy Eldad Beck, dziennikarz gazety Israel Hayom. – Nie mieli spójnego programu, więc koncentrowali się na personalnych atakach na premierze. Wystarczy porozmawiać z ich zwolennikami, by zobaczyć, że to tylko płytkie slogany o zmianie. – tłumaczy. – Na szczęście pucz lewicowych generałów się nie udał – mówi Beck nawiązując do tego, że Benny Gantz to emerytowany generał armii. – Wojskowi powinni na emeryturze zostać w domu, polityką powinni zajmować się politycy – mówi.

Na wynik wyborów z niepokojem patrzą Palestyńczycy. - Polityka nowego rządu będzie taka sama, lub nawet gorsza niż dotychczas - uważa dr. Khalil Shikaki, dyrektor Palestyńskiej Centrum Polityki i Badań Społecznych z Ramallah. I przypomina, że Netanjahu zapowiedział w kampanii wyborczej przyłączenie do Izraela części osiedli na Zachodnim Brzegu Jordanu, który formalnie jest częścią Autonomii Palestyńskiej. - Władzom palestyńskim może być trudno zaakceptować przygotowywany przez Donalda Trumpa plan pokojowy. A jeśli go odrzucą, relacje zarówno z USA jak i Izraelem się pogorszą. Już w tym roku Amerykanie wstrzymali transfery finansowe do rządu palestyńskiego, zaś izraelski rząd przekazuje mniejsze niż dotąd środki uzyskane z ceł za wymianę handlową Palestyny, która przechodzi przez izraelskie porty - obawia się Shikaki.

Korespondencja z Jerozolimy

Izraelskie telewizje przedstawiły wyniki po przeliczeniu ponad 97 proc. głosów. Choć początkowe exit polls pokazywały, że wygrała koalicja Błękitno-Niebiescy Bennego Gantza, a Likud Benjamina Netanjahu dostał od 1 do 5 mandatów mniej, ostatecznie to urzędujący premier jest zwycięzcą. Zarówno Gantz jak i Netanjahu otrzymali po 35 mandatów w 120-osobowym Knessecie. Ale dzięki dobremu wynikowi partii ortodoksyjnie żydowskich to prawicowy Likud zbuduje koalicję, która może liczyć na większość – 65 głosów.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Parlament Europejski nie uznaje wyboru Putina. Wzywa do uznania wyborów za nielegalne
Polityka
W USA trwają antyizraelskie protesty na uczelniach. Spiker Johnson wybuczany
Polityka
Kryzys polityczny w Hiszpanii. Premier odejdzie przez kłopoty żony?
Polityka
Mija pół wieku od rewolucji goździków. Wojskowi stali się demokratami
Polityka
Łukaszenko oskarża Zachód o próbę wciągnięcia Białorusi w wojnę