Była minister edukacji podkreśliła, że było oczywiste, że podwójny rocznik pokaże wszystkim, czym jest "niepotrzebna reforma” i przyznała jednocześnie, że nie sądziła, że będzie tak źle, że „podstawy programowe będą pisane na kolanie". - Wydawało mi się, że pewne rzeczy mogą mieć trochę więcej sensu, ale tam nic nie ma sensu - powiedziała. - Myśmy mieli dobry system edukacji przed rokiem 2016. Oczywiście zawsze można go było uczynić lepszym, ale jednak był dobry. Teraz jesteśmy po trzęsieniu ziemi, gdzie kamień na kamieniu ledwo się trzyma i niestety trzeba będzie zaczynać wszystko od początku - zaznaczyła.
Posłanka PO skomentowała także to, że Prawo i Sprawiedliwość często przywołuje argument, że pensje nauczycieli od 2012 roku były zamrożone przez Platformę Obywatelską. - PiS w manipulowaniu faktami jest dosyć dobry - powiedziała i zaznaczyła że "między rokiem 2008 i 2012 pensje te wzrosły o 50 proc.". - Najwięcej wzrosły pensje tych, którzy do zawodu wchodzili, bo to było plus 73 proc. - dodała.
Joanna Kluzik-Rostkowska powiedziała, że nauczyciele, w porównaniu do innych grup zawodowych, zostali w tyle i obecnie podwyżki bezwzględnie im się należą. - Cały czas piłeczka jest po stronie rządu. PiS nie myśli w interesie państwa, ale swoim własnym, partyjnym. PiS uznał, że nauczyciele to jest grupa, w którą nie warto inwestować, ponieważ nie jest to grupa "głosodajna" - zaznaczyła Kluzik-Rostkowska
Posłanka PO podkreśliła również, że „strajk w edukacji jest wyjątkowo trudny”. - Ale myślę, że to jest ten moment, w którym nauczyciele poczuli siłę. To jest czas wyjątkowy i poparcie społeczne dla tego strajku jest wysokie - powiedziała. - Jestem przekonana, że rząd jest tą sytuacją zaskoczony. Zachowuje się absolutnie nieodpowiedzialnie - dodała.
Była minister edukacji zapytana o Sławomira Broniarza, który w 2015 roku chciał jej odwołania, powiedziała, że „kiedy w roku 2015 przyszło pod MEN 20 tys. nauczycieli, wyszła do nich”. Zdaniem Joanny Kluzik-Rostkowskiej, aby zmienić polską edukację, „trzeba zrobić solidny przegląd i od nowa napisać podstawy programowe”. - Nauczyciele przekonują, że obecnie są one napisane na kolanie - zaznaczyła Joanna Kluzik-Rostkowska w TOK FM.