- Jeśli Ukraina utrzyma status quo w gospodarce, to będzie potrzebować 50 lat, aby dogonić Polskę taką jak dziś - powiedziała minister w rozmowie na antenie Radia Swoboda. - To oczywiście dla nas za długo, ale mamy pewne plany i recepty, jak przyspieszyć ten proces - dodała.

Już do 2014 roku gospodarka Ukrainy była w złym stanie, a następnie została dotknięta przez rosyjską agresję na Krymie i okupację Donbasu. Głównym zadaniem rządu było w tej sytuacji jej ustabilizowanie - zauważyła Markarowa.

- To już się stało: już 12 kwartałów z rzędu gospodarka ukraińska rośnie - kontynuowała ukraińska minister. Jeśli spojrzeć na wynik, jaki osiągnęliśmy w ciągu ostatnich czterech lat, to rzecz jasna jest to niezwykłe. Niewielu ludzi wierzyło, że będziemy mogli tak szybko ustabilizować gospodarkę i wrócić, można powiedzieć, do stabilnego wzrostu. Inflacja jest poniżej 10 procent. Rezerwy złota są dziś najwyższe w ciągu ostatnich pięciu lat. Jeśli mówimy o sytuacji makroekonomicznej, to dziś jest ona dość stabilna - mówiła.

Wcześniej Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju wskazał w swojej corocznej analizie, że gospodarka ukraińska odżywa i rośnie. Ale autorzy zauważyli także, że zainicjowane reformy nie zostały jeszcze wdrożone.

Specjaliści uważają, że Ukraina, pomimo pozytywnych tendencji, nadal będzie potrzebować wsparcia finansowego od zewnętrznych instytucji, w szczególności Międzynarodowego Funduszu Walutowego.