Kołodziejczak: Minister rolnictwa szczuje rolników na rolników

Chcieliśmy spotkać się z prezydentem. Do spotkania nie doszło. Argumentowano to tym, że jest on zajęty. Kancelaria prezydenta nas okłamała, okazało się, że prezydent Duda nie był zajęty, tylko wypoczywał na nartach – mówi Michał Kołodziejczak, założyciel AgroUnii w Programie #RZECZoPOLITYCE

Publikacja: 08.02.2019 13:33

Kołodziejczak: Minister rolnictwa szczuje rolników na rolników

Foto: tv.rp.pl

Zapowiadaliście powstanie rolnicze, wojnę partyzancką, mocne oblężenie stolicy, a rolnicy wyjechali z Warszawy po krótkich protestach.

To było symboliczne zaznaczenie naszej obecności. Protesty jeszcze się nie skończyły. Sama nazwa naszego wydarzenia na to wskazuje: „Agro powstanie 2019”, a nie „Agro powstanie 6. lutego 2019”.

Czy po zeszłotygodniowych protestach rolnicy poczuli, że władza jest otwarta na postulaty, które zostały zgłoszone?

To AgroUnia pokazała otwartość, wyciągnęliśmy rękę, zapowiedzieliśmy, że jeśli odbędzie się „okrągły stół” rolniczy, to pojawi się tam nasz obserwator i to było wstępne porozumienie, budowanie przyszłości w taki sposób, jak zakładaliśmy, budowanie dialogu z rządem, tym czy innym. Do czasu, gdy zobaczyliśmy, co pan minister Ardanowski wyprawia w telewizji i w mediach, które są narzędziem w rękach władzy, między innymi w TVP. Minister szczuje rolników na rolników, ludzi z miasta na rolników i mówi, że ktoś za mną stoi, że ja robię politykę, a prawdziwym rolnikiem jest on sam. Trudno to zrozumieć, ale jeśli pan minister nadal będzie snuł takie insynuacje, to my jako AgroUnia, w taki sposób nie będziemy chcieli rozmawiać, ponieważ takie zachowanie jedynie pogłębia nienawiść w kraju. Po środowym proteście minister wypowiedział słowa, które w nas uderzyły i po tych słowach na rozmowy pseudoporozumienia nie wyślemy nawet swojego obserwatora.

Minister Ardanowski powiedział, że AgroUnii zależy na polityce, i że tak naprawdę chcecie stworzyć nową partię.

Minister wraca do przeszłości i wspomina czasy, gdy on strajkował i protestował z rolnikami. Jego koledzy, byli ministrowie, Jurgiel z Boguckim, strajkowali razem z rolnikami, którzy strajkują teraz. Kiedyś oni wszyscy strajkowali i to była ich ścieżka dojścia do władzy, dlatego myślą, że każdy chce tak zrobić. Ale moim głównym celem i celem innych rolników jest zbudowanie organizacji, która zaistnieje bez względu na to czy ja w niej będę czy nie. To ma być silna struktura, tworzona przez rolników, wspomagana przez konsumentów i przedsiębiorców. I to jest cel, któremu się poświęcam, a AgroUnia nigdy nie będzie partią. Jeśli ktoś będzie chciał startować do polityki – droga wolna. Ale AgroUnia ma być elementem, który będzie rozliczał tych, którzy są w polityce. Już teraz punktujemy ministra, jego kłamstwa, niedociągnięcia oraz to, że jego słowa nie mają realnego odzwierciedlenia w działaniu, a to jest bardzo niewygodne. Rozmawialiśmy z ministrem w sposób stanowczy, ponieważ wymagamy konkretnych działań, a nie narracji, w której deklarowana jest chęć rozmowy. Taką narrację zaczyna budować także pan prezydent „Pałac jest otwarty, my chcemy rozmawiać”. A my potrzebujemy działań: obrony polskiego rynku i konsumentów, zmian w weterynarii, którą należy dobrze dofinansować. Niedawno wskazywaliśmy, że polska weterynaria źle funkcjonuje, ale wtedy nie przyjmowano od nas tych sygnałów i TVN pokazał, to co pokazał…

Aferę mięsną?

Tak, i materiał TVN razem z weterynarią pogrążyły mocną i dochodową część rolnictwa w Polsce.

Kto stoi za panem i AgroUnią?

Rolnicy.

A politycy? Byli politycy PSL?

Nie. PSL zrobił dla rolnictwa tyle samo, ile dzisiaj PiS, czyli nic. Minister Ardanowski sugeruje, że ktoś za nami stoi. Czekamy na jeszcze mocniejsze słowa, jasne wskazanie kto za nami stoi. A jeśli minister to zrobi i potwierdzi, to za takie słowa wniesiemy pozew do sądu. To jest taka sama sugestia jak ta, która pojawiła się w Gazecie Polskiej Codziennie, że stoi za nami agentura ruska, pod moim zdjęciem sugerowała, że agentura ruska rozpoczyna strajki. Nie pozwolimy sobie na opowiadanie takich głupot. W tej sprawie złożyliśmy już pozew. 

Czy AgroUnia chciałaby przekształcić się w ugrupowanie polityczne? Czy pan ma ambicje, aby kandydować w wyborach do Parlamentu Europejskiego?

Dostajemy takie propozycje. Nie będę kandydował.

Jakie są postulaty AgroUnii?

Chcemy obronić polski rynek. Chcemy, żeby na opakowaniach pojawiła się flaga Polski, tak aby konsumenci, którzy teraz nie zdają sobie sprawy, że jedzą ziemniaki z Maroka czy z Francji otrzymywali jasną informację, aby nie powtarzały się sytuacje jak w jednym z dyskontów, gdy to pod marką „Polskie jedzenie” były gruszki z Belgii. Chcemy ochronić nasz rynek przed napływem towarów zza granicy. Choć pan minister powie, że chodzi o import z UE, to chodzi także o import z Ukrainy, który najbardziej odbija się na polskich gospodarstwach i konsumentach, a to jest ogromne zagrożenie, bo tam produkcja odbywa się „na dziko”.

A inne rynki, np. Stany Zjednoczone? Może jesteście przedstawicielem jakiegoś państwa?

To pytanie wskazuje, że odbiera pan AgroUnię tak, jak przedstawia nas TVP, to jest da mnie przykre, że słucha pan osób, które chcą budować w kraju konflikty, czyli np. pana Ardanowskiego. Dzisiejsza polityka w Polsce odbywa się poprzez zarządzanie konfliktem między jedną a drugą grupą społeczną. To nieprawda, że chcemy przyjmować produkty ze Stanów, a tych z Ukrainy już nie, my chcemy bronić polski rynek, nawet przed produktami z UE.

Kto ponosi odpowiedzialność za aferę mięsną?

Afera jest pokłosiem złych decyzji podejmowanych w weterynarii. Winę ponoszą tak samo główny lekarz weterynarii jak i TVN, ponieważ dziennikarze długo trzymali ten materiał, aby go użyć zamiast od razu pójść do lekarza i prokuratury. AgroUnia zgłasza i nagłaśnia poważne problemy, ale niestety to nie daje efektów, dlatego przechodzimy stopniowo coraz dalej, co nie zmienia faktu, że nawet podczas naszych ostatnich protestów w Warszawie nie było prezydenta. Argumentowano to tym, że jest on zajęty, a następnego dnia Błażej Spychalski wskazał, że możliwe, że prezydent był w dniu protestów na nartach. Kancelaria prezydenta nas okłamała, okazało się, że prezydent Duda nie był zajęty, tylko wypoczywał na nartach. A my chcieliśmy wbić pozytywny klin między prezydenta a Ardanowskiego, żeby prezydent nie dał się wciągnąć w wojnę.

Kiedy odbędą się kolejne protesty?

Strajki są dla nas przeszkodą, my skupiamy się na tym, by budować silną strukturę, tak aby mieć mechanizmy do działania. Nasze postulaty nie zostały na razie spełnione, ponieważ jesteśmy za słabi i władza jeszcze się z nami nie liczy. Na razie pan minister Ardanowski nas obraża, czym przyczynia się jedynie do tego, że rolnicy widzą obłudę.

Nazywanie pana nowym Lepperem, neo-Lepperem, Lepperem 2.0 to dla pana komplement czy potwarz?

Ani jedno, ani drugie, to miłe określenie, ponieważ Lepper kojarzy się rolnikom dobrze. Minister mówi, że robimy Samoobronę Bis. AgroUnia nie będzie partią, ale jeśli ktoś chce przejść do polityki to nawet dobrze, ponieważ my nie mamy dzisiaj dobrych polityków, którzy chcieliby rozmawiać z rolnikami na równi i prezydent to pokazał.

 

Zapowiadaliście powstanie rolnicze, wojnę partyzancką, mocne oblężenie stolicy, a rolnicy wyjechali z Warszawy po krótkich protestach.

To było symboliczne zaznaczenie naszej obecności. Protesty jeszcze się nie skończyły. Sama nazwa naszego wydarzenia na to wskazuje: „Agro powstanie 2019”, a nie „Agro powstanie 6. lutego 2019”.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Jarosław Kaczyński odwołuje swoją przyjaciółkę z zarządu "Srebrnej"
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Wybory 2024. Kto wygra drugie tury?
Polityka
Daniel Obajtek: Jestem inwigilowany cały czas, czuję się zagrożony
Polityka
Wpis ambasadora Niemiec ws. flanki wschodniej. Dworczyk: Niemcy mają znikome możliwości
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Wrócą inspekcje w placówkach dyplomatycznych. To skutek afery wizowej