Marcin Kierwiński: Nowoczesna skorzystała na koalicji z PO

Wyborcy powiedzieli w 2015 roku „nie godzimy się na podwyższenie wieku emerytalnego”, PiS z tym hasłem wygrał wybory i trzeba to zaakceptować - mówił Marcin Kierwiński w programie #RZECZoPOLITYCE.

Aktualizacja: 04.01.2019 13:31 Publikacja: 04.01.2019 12:31

Marcin Kierwiński: Nowoczesna skorzystała na koalicji z PO

Foto: rp.pl

Dzień dobry, Zuzanna Dąbrowska, #RzeczoPolityce,  moim gościem jest Marcin Kierwiński, poseł PO.

Dzień dobry.

Czy PO ma jakieś postanowienie noworoczne na 2019?

Musimy odsunąć PiS od władzy i zastopować demontaż państwa, bo to jest największe wyzwanie, które stoi przed PO i jesteśmy tego świadomi, przygotowujemy się do tego. Celem jest wygrać wybory, ale nie dla samego zwycięstwa, tylko po to aby zastopować to wszystko, co przez 3 lata rujnowało Polskę.

 

Anty-PiS to nie za mało? Bo hasło jest hasłem, ale musicie chyba wiedzieć, a przede wszystkim wyborcy muszą wiedzieć dlaczego i po co chcecie odsunąć PiS od władzy.

To nie jest anty-PiS, mamy sytuację, w której systematycznie podkopywane są fundamenty państwa, niszczony jest wymiar sprawiedliwości, niszczony jest sąd konstytucyjny i Najwyższy, Polska jest powoli wyprowadzana z UE. To wszystko pokazuje, że jeżeli nie zajdzie jakaś zmiana na scenie politycznej, to może się okazać, że za kolejne 4 lata, jakbyśmy się spotkali przed wyborami roku 2023, to właściwie nie byłoby czego zbierać. To jest odpowiedzialność opozycji, żeby jasno powiedzieć, że dziś podstawowym problemem jest odsunięcie PiS-u od władzy, zbudowanie minimum programowego, wspólnej płaszczyzny tak, aby można było stworzyć jak najszersze listy wyborcze.

Czy chcecie kompletnie wyzerować PiS, czy jest też coś, co zasługuje na zostawienie w agendzie, albo w przepisach prawa, czy też macie własne pozytywne propozycje?

PiS niewiele zrobił. Dla wielu Polaków ważnym programem jest 500+ czyli te częściowo zrealizowane obietnice PiS-u. Nie chcemy wycofywać się z programu 500+, chcemy uczynić ten program bardziej sprawiedliwym, czyli rozszerzyć go także na pierwsze dzieci, zwłaszcza w sytuacjach dość oczywistych, chociażby dla samotnie wychowujących matek.

Czy chcecie uzależnić wypłatę 500+ od dochodów rodziny?

Nie, chcemy przede wszystkim uczynić ten program bardziej sprawiedliwym, bo mamy do czynienia z sytuacją patologiczną. Bardzo bogate rodziny, które mają pieniądze, bo rodzice są dobrze sytuowani, na dzieci otrzymują 500+, a w rodzinach niezamożnych, gdzie jest jedno dziecko często wychowywane przez samotną matkę, tego 500+ nie ma. To należy zmienić, państwo musi działać według reguł, które są sprawiedliwe i uczciwe, solidarność i uczciwość społeczna jest tu szalenie ważna i istotna.

A wiek emerytalny i cofnięcie tego, co zrobiliście w poprzedniej kadencji?

Grzegorz Schetyna, także się na ten temat wypowiadał, w polityce jest tak, że należy bardzo uczciwie rozmawiać z wyborcami i bardzo uczciwie podchodzić do tego co wyborcy mówią, wyborcy powiedzieli w 2015 roku „nie godzimy się na podwyższenie wieku emerytalnego”, PiS z tym hasłem wygrał wybory i trzeba to zaakceptować.

PO czy też może lepiej powiedzieć KO, czyli PO z… no właśnie, z kim?

Z Nowoczesną.

Z Nowoczesną całą, czy tylko tym kawałkiem, który tworzy wspólny klub w tej chwili z PO.

Jak pani wie jestem posłem z Mazowsza i szefem warszawskiej PO, tutaj mamy KO na poziomie rady miasta i świetnie współpracujemy. Więc KO to PO plus Nowoczesna.

A jeśli Katarzyna Lubnauer i jej zwolennicy z Nowoczesnej, która pozostała poza klubem, nie będą chcieli się przyłączyć, to co, tym gorzej dla nich?

To ich decyzja, to nie jest tak, że da się na siłę powiedzieć „ty startujesz z takich list, bo my mamy taki pomysł”, będziemy na ten temat rozmawiali, na pewno KO w składzie z wyborów samorządowych musi zostać rozszerzona o kolejne środowiska - lewicowe i PSL. Mówię jakby było najlepiej z perspektywy wyborczej…

Czy z perspektywy PO? 

Nie, z perspektywy wyborczej, bo koalicja jest zawsze jakimś układem partnerskim dla wszystkich koalicjantów wchodzących w skład tej koalicji. Proszę zwrócić uwagę, Nowoczesna na koalicji z PO bardzo skorzystała, mówię o formule KO.

W wyborach samorządowych?

Znów odwołam się do przykładu warszawskiego, w stolicy klub KO to jest 40 radnych, 10 osób z tych 40 to radni wskazani przez Nowoczesną. Ludzie którzy z list Nowoczesnej zrobili bardzo dobrą kampanię, świetnie się zaprezentowali, zrobili kawał dobrej roboty, ale nie zmienia to faktu, że to są ludzie, którzy mogli wejść do samorządu dzięki dobrej formule, którą zaproponowała także PO - czyli KO.

Wspomniał pan o środowiskach lewicowych, a one ostatnio sprawiają wrażenie, jakby się was bały jak diabeł święconej wody, mówią, nie ufają PO, po tym co stało się z Nowoczesną, uważają, że PO kanibalizuje swoich współpracowników, koalicjantów.

Czym się to niby przejawia, ta kanibalizacja?

No pewnie zjedzeniem kawałka Nowoczesnej.

My nie zjadaliśmy kawałka Nowoczesnej, nazywajmy sprawy po imieniu, grupa posłów z Nowoczesnej nie widziała swojej przyszłości w ramach Nowoczesnej ze względu na konflikty wewnętrzne. Grzegorz Schetyna podjął decyzję: mógł albo pozostawić tych ludzi poza szeroko rozumianą formułą KO, albo mógł ich zaprosić do naszego klubu. I zaprosił ich do naszego klubu, poszedł dalej, powiedział „skoro są jakieś problemy, skoro i tak chcemy budować wspólnie przyszłość, to zbudujmy jeden wspólny klub, taki klub jest kolejnym krokiem w ramach integracji.” Nie jest przypadkiem, że od 3 lat na każdym spotkaniu, niezależnie czy to jest spotkanie w ramach KO czy PO słyszymy od naszych wyborców, jeden wielki apel: zjednoczcie się. No to czym była propozycja Grzegorza Schetyny wspólnego klubu, jak nie właśnie apelem o to by się zjednoczyć.

Na warunkach Grzegorza Schetyny.

Dlaczego na warunkach Grzegorza Schetyny?

Nie przyszła do PO cała partia, nie nastąpiło to w wyniku dogadania się obu organizacji i ich władz.

Propozycja była skierowana do całej formacji, ale raz jeszcze podkreślę, to nie jest tak, że Grzegorz Schetyna, czy PO szukało słabych punktów w Nowoczesnej, żeby tylko ich przyciągnąć do PO.

Pewnie specjalnie nie musiało szukać.

To pani redaktor powiedziała, ale dobrze, że pani to powiedziała, dlatego, że konflikt wewnętrzny w ramach Nowoczesnej zdecydował, że grupa posłów postanowiła wyjść z Nowoczesnej. Co robi odpowiedzialny lider dużej partii politycznej, jeżeli jeden z liderów koalicji, ma realne zagrożenie, że grupa 6-8 posłów będzie poza formułą KO?

Pewnie do PiS-u by nie poszli...

Opozycji nie stać teraz na to, żeby stracić jakiegokolwiek posła.

Jak pana zdaniem zaczął prezydent Trzaskowski, swoją kadencję dobrze czy źle?

Dobrze, ale nie będę oceniał prezydenta Trzaskowskiego po miesiącu pracy, bo to trochę za wcześnie. Jeśli mamy dokonywać jakichś ocen, to sto dni jest przyjęte w polityce by oceniać. Ale myślę, że Trzaskowski zaczął dobrze tę kadencję, bo bardzo mocno podkreśla, że dla niego priorytetem jest realizacja obietnic wyborczych i już mówił o smogu, obietnice infrastrukturalne są planowane.

Jakie?

Te które składał w kampanii wyborczej, mówiliśmy o rozbudowie sieci metra, a z tego co wiem prace w tym zakresie ruszyły bardzo mocno. Oczywiście nie mówię, że łopatę już wbito, ale wiadomo, że tego typu inwestycja wymaga bardzo wielu przygotowań. Rafał Trzaskowski obiecywał darmowe żłobki i bardzo mocno podkreśla, że chce się z tego wywiązać, więc myślę, że dobrze rozpoczął. Jeżeli prezydent Warszawy od samego początku podkreśla, że chce zrealizować swoje obietnice to znaczy, że jest w nim determinacja i chęć zrealizowania tego wszystkiego, co obiecał.

Ale nie obiecywał przecież, że zmniejszy bonifikaty opłat za dzierżawę.

Nie, my o bonifikatach w kampanii wyborczej, jeżeli chodzi o program KO nie mówiliśmy. Nawiązuje pani do tego co się stało przed świętami...

No bo przecież pan jest jednym z najważniejszych polityków na Mazowszu, jest pan współautorem sukcesu Rafała Trzaskowskiego. Jak to możliwe, żeby PO popełniła taki błąd w ratuszu, jak głosowanie w sprawie zmniejszenie bonifikaty?

Zdarzają się błędy, sztuką jest wychodzenie z tych błędów.

Dobrze wyszliście?

Tak, wyszliśmy dobrze w tym sensie, że bardzo szybko skorygowaliśmy nasz błąd. To nie jest tak, że w polityce nie popełnia się błędów, najgorsze jest to jak człowiek trwa w tym błędzie i mówi, że wszystko jest dobrze. Rafał Trzaskowski powiedział „to nie był element mojego programu wyborczego, nie ja obiecywałem wysokie bonifikaty, ale tak się zdarzyło, że na wniosek PiS-u przed wyborami one zostały przegłosowane”.

I poparte przez PO.

Zostały poparte, więc trzeba posłuchać warszawiaków i wrócić do tych niższych opłat.

Bardzo dziękuję, moim gościem był poseł Marcin Kierwiński z PO.

Dziękuję

 

                                         

 

        

 

                        

 

                        

 

                                                   

Dzień dobry, Zuzanna Dąbrowska, #RzeczoPolityce,  moim gościem jest Marcin Kierwiński, poseł PO.

Dzień dobry.

Pozostało 99% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory do PE. Kosiniak-Kamysz wyjaśnia, co zachęci wyborców do wędrówki do urn
Polityka
Z rządu do Brukseli. Ministrowie zamienią Sejm na Parlament Europejski
Polityka
Inwigilacja w Polsce w 2023 r. Sądy zgadzały się w ponad 99 proc. przypadków
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Ministrowie na "jedynkach" KO w wyborach. Mamy pełne listy
Polityka
Najdłuższy stażem europoseł z Polski nie będzie kandydował w wyborach do PE