Według Protasiewicza obecnie w Brukseli trwają rozmowy o takim terminie wyboru następcy Donalda Tuska, by kończący kadencję szef RE mógł wcześniej, przed wyborami parlamentarnymi wrócić do Warszawy.

Miałby wówczas jednoczyć opozycję, jeśli przegra ona wybory do Parlamentu Europejskiego.

- Sytuacja może być na tyle nadzwyczajna, że takie decyzje mogą być podjęte - stwierdził poseł.

Następca Tuska powinien być znany na początku września, więc "to nie byłoby opuszczenie urzędu i pozostawienie go bez następcy tylko przekazanie wcześniejsze tej funkcji osobie i tak już wcześniej zaakceptowanej" - uważa Protasiewicz.

Z kolei na pytanie, czy to właśnie Donald Tusk powinien być rywalem walczącego o reelekcję Andrzeja Dudy, Protasiewicz odparł, że nie jest wykluczone, że lepszym kontrkandydatem dla Dudy byłby młodszy polityk - na przykład Kosiniak-Kamysz czy Robert Biedroń.