Po dymisji szefa KNF Marka Chrzanowskiego i wtorkowej naradzie z udziałem ministra Zbigniewa Ziobry obóz rządzący wystartował z doskonale znanym od kilku lat przesłaniem. – Widać, że państwo działa. Sprawą zajmuje się prokuratura i służby – mówiła rzecznik PiS Beata Mazurek. Opozycja domaga się zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu, informacji premiera Mateusza Morawieckiego oraz Zbigniewa Ziobry. Przedstawiciele opozycji chcą także powołania komisji śledczej.
Dowiedz się więcej: PiS mocno reaguje na aferę KNF
Rząd jest przeciwko powołaniu speckomisji. - To jest trochę taki chichot historii dlatego, że Platforma Obywatelska chce komisji śledczej, woła o niesprawności państwa w sytuacji kiedy państwo działa w sposób wzorcowy - ocenił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - Dzisiaj nie ma ku temu żadnych podstaw by trzeba było powołać komisję śledczą, skoro bardzo dobrze wywiązuje się ze swojego zadania prokuratura i Centralne Biuro Antykorupcyjne - dodawał w rozmowie z TVP.
Przeciwnego zdania jest były prezydent Aleksander Kwaśniewski. - PiS popełnia błąd już odżegnując się od komisji śledczej, bo moim zdaniem to się tak wcześniej czy później skończy - ocenił w TVN24.
- To jest sprawa zbyt głośna i odbywa się to w kraju, gdzie mamy kontrole niezależnych mediów nad takimi wydarzeniami, mamy również oczekiwania społeczne, żeby rzecz wyjaśnić, więc sprawa będzie musiała być wyjaśniona i od tego w gruncie rzeczy zależy poziom zaufania do instytucji państwa - powiedział Kwaśniewski.