Mowa o książce Marcina Dzierżanowskiego i Anny Gielewskiej, która jutro ma swoją premierę.
Antoni Macierewicz twierdzi, że w książce opublikowane zostały zapisy z podsłuchu, jaki został założony w mieszkaniu Macierewiczów w latach 70.
Cytowane w książce rozmowy mają dotyczyć wyłącznie spraw prywatnych małżeństwa.
Macierewicz zarzuca autorom, że celem zamieszczenia tych zapisów jest uderzenie w jego żonę, Hannę Natorę-Macierewicz.
- Można różne rzeczy pisać o mnie - jestem osobą publiczną i mam narzędzia, żeby poradzić sobie z kłamstwami. Ale tutaj w sposób brutalny i absolutnie skandaliczny zaatakowano moją żonę - mówił Macierewicz.