Duterte, który przez 22 lata był burmistrzem Davao City w czasie wiecu mówił o wydarzeniach z 1989 roku, kiedy to więźniowie z policyjnego aresztu, odwiedzonego przez misjonarki, uwięzili kobiety i przetrzymywali je, w charakterze zakładników. Wszystko skończyło się tragicznie - więźniowie zabili pięć kobiet, w tym m.in. Australijkę Jacqueline Hamill.

To właśnie o jednej z kobiet mówił Duterte w czasie wiecu. - Wszystkie kobiety zostały zgwałcone, a więźniowie używali potem ich ciał w charakterze tarcz. Kiedy znaleźliśmy ich ciała, spojrzałem na twarz (Australijki - red.). Wyglądała jak piękna, amerykańska aktorka. Co za strata. Wtedy poczułem gniew, że została zgwałcona, to oczywiste. Ale była tak piękna, że burmistrz powinien być pierwszy. Co za strata - mówił kandydat na prezydenta Filipin.

 

Na słowa polityka zareagowała już zajmująca się obroną praw kobiet grupa Gabriela. "Burmistrz Duterte powinien natychmiast przeprosić za swoje słowa" - głosi oświadczenie grupy. "Gwałt i jakakolwiek inna forma przemocy seksualnej nie jest tematem do żartów, szczególnie przez osobą publiczną" - podkreślają członkinie organizacji.