Złożenie zeznania o nabyciu spadku po przedawnieniu nie pomoże fiskusowi - wyrok WSA

Złożenie zeznania o nabyciu majątku po przedawnieniu nie otwiera fiskusowi drogi do opodatkowania.

Publikacja: 26.11.2020 08:20

Złożenie zeznania o nabyciu spadku po przedawnieniu nie pomoże fiskusowi - wyrok WSA

Foto: Adobe Stock

Choć fiskus ma ponad pięć lat, żeby ścigać podatników, i jeszcze kilka legalnych sposobów, być dokupić sobie na to czas, wciąż sięga po naciągane sztuczki. Taką kombinację niedawno osądził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie.

Sprawa dotyczyła podatniczki, która na czas nie zgłosiła do opodatkowania spadku. Z akt wynikało, że w styczniu 2020 r. złożyła zeznanie o nabyciu rzeczy lub praw majątkowych SD-3, w którym wykazała odziedziczony po ojcu udział w mieszkaniu. Wydawało się, że fiskus nic już nie będzie mógł zrobić, bo spadkodawca zmarł w czerwcu 2009 r., a postanowienie o nabyciu spadku, sąd wydał w maju 2010 r. Obowiązek podatkowy powstał bowiem pierwotnie 13 maja 2010 r., tj. z chwilą uprawomocnienia się postanowienia stwierdzającego nabycie spadku. A od tej daty minęło prawie dziesięć lat. Fiskus jednak uznał, że spadkobierczyni nie zgłosiła nabycia spadku w terminie, a obowiązek podatkowy odnowił się z chwilą powołania się przez nią na fakt jego nabycia, tj. w dniu złożenia zeznania SD-3, co nastąpio w 2020 r. Urzędnicy nie widzieli więc nic nadzwyczajnego w tym, by zażądać od kobiety prawie 2 tys. zł podatku od spadków i darowizn.

Czytaj także: Podatek od spadku i darowizn: Między najbliższymi ulga bez limitu

Jakie powołanie?

Podatniczka nie zgadzała się z taką interpretacją przepisów. W odwołaniu podkreślała, że jej zobowiązanie przedawniło się z końcem 2015 r., a zaskarżona decyzja została jej doręczona w styczniu 2020 r., czyli na długo po tym terminie. W jej opinii, skoro doszło do przedawnienia, to obowiązek nie mógł powstać na nowo. Fiskus nie dawał za wygraną. Upierał się, że wobec niezgłoszenia nabycia spadku do opodatkowania (po śmierci spadkodawcy albo po uprawomocnieniu się postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku) obowiązek podatkowy powstał „odrębnie" – zgodnie z art. 6 ust. 4 zdanie 2 ustawy o podatku od spadków i darowizn, tj. z chwilą powołania się przez podatniczkę na fakt nabycia spadku.

Przedawnienie było

Podatniczka zaskarżyła decyzję i wygrała. Rzeszowski WSA nie miał wątpliwości, że decyzja została doręczona po przedawnieniu. Zgodził się, że skarżąca nie złożyła zeznania z art. 17a ustawy w ciągu miesiąca od dnia powstania obowiązku podatkowego, czyli od przyjęcia spadku. Złożyła je po uprawomocnieniu się orzeczenia stwierdzającego nabycie spadku (w styczniu 2020 r.). I owszem, w ocenie WSA obowiązek podatkowy uległ w myśl art. 6 ust. 4 ustawy odnowieniu w związku z uprawomocnieniem się postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku, ale 13 maja 2010 r. i wówczas fiskus mógł ustalić zobowiązanie. Ponadto złożenie zeznania SD-3 nie jest równoznaczne z „powołaniem się podatnika" na fakt nabycia.

Jak tłumaczył WSA, złożenie zeznania przez skarżącą, gdy nie ma już takiego obowiązku, jest oczywiście dopuszczalne. Nie może jednak pociągać negatywnych, z punktu interesów podatnika, konsekwencji prawnych, tj. przedłużać kompetencji fiskusa do ustalenia zobowiązania. Wyrok nie jest prawomocny.

Sygnatura akt: I SA/Rz 465/20

Artur Nowak radca prawny, partner w DZP Domański Zakrzewski Palinka

Wyrok WSA w Rzeszowie słusznie położył tamę apetytowi fiskusa na dawno przedawnione zobowiązanie podatkowe w podatku od spadków. To, co niepokoi, a sprawa zakończona omawianym wyrokiem dobrze ilustruje zjawisko, to obserwowana od wielu lat tendencja organów podatkowych do swoistego stosowania bądź interpretowania przepisów o przedawnieniu sprowadzająca się, ogólnie rzecz biorąc, do wydłużania ich biegu. Podatnikom znane jest najlepiej instrumentalne wszczynanie postępowań karnych skarbowych po to tylko, by zawiesić bieg terminu przedawnienia, a co stało się prawdziwą epidemią w ostatnich latach, słusznie skrytykowaną ostatnio przez NSA. Nie można oprzeć się wrażeniu, że dla organów podatkowych najlepsze byłoby odejście od przedawnienia zobowiązań podatkowych. Powstaje jednak pytanie, czy takie rozwiązanie miałoby cokolwiek wspólnego z demokratycznym państwem prawa.

Choć fiskus ma ponad pięć lat, żeby ścigać podatników, i jeszcze kilka legalnych sposobów, być dokupić sobie na to czas, wciąż sięga po naciągane sztuczki. Taką kombinację niedawno osądził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie.

Sprawa dotyczyła podatniczki, która na czas nie zgłosiła do opodatkowania spadku. Z akt wynikało, że w styczniu 2020 r. złożyła zeznanie o nabyciu rzeczy lub praw majątkowych SD-3, w którym wykazała odziedziczony po ojcu udział w mieszkaniu. Wydawało się, że fiskus nic już nie będzie mógł zrobić, bo spadkodawca zmarł w czerwcu 2009 r., a postanowienie o nabyciu spadku, sąd wydał w maju 2010 r. Obowiązek podatkowy powstał bowiem pierwotnie 13 maja 2010 r., tj. z chwilą uprawomocnienia się postanowienia stwierdzającego nabycie spadku. A od tej daty minęło prawie dziesięć lat. Fiskus jednak uznał, że spadkobierczyni nie zgłosiła nabycia spadku w terminie, a obowiązek podatkowy odnowił się z chwilą powołania się przez nią na fakt jego nabycia, tj. w dniu złożenia zeznania SD-3, co nastąpio w 2020 r. Urzędnicy nie widzieli więc nic nadzwyczajnego w tym, by zażądać od kobiety prawie 2 tys. zł podatku od spadków i darowizn.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP