PiS: 65 proc. podatek od odpraw prezesów spółek Skarbu Państwa

PiS chce, by menedżerowie państwowych spółek uiszczali drakoński podatek od odpraw.

Aktualizacja: 20.11.2015 10:59 Publikacja: 19.11.2015 15:16

PiS: 65 proc. podatek od odpraw prezesów spółek Skarbu Państwa

Foto: 123RF

Posłowie PiS proponują zmianę w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych. Członkowie zarządów spółek, w których Skarb Państwa ma powyżej 50 proc. głosów na zgromadzeniach akcjonariuszy, mieliby płacić słony 65-proc. podatek. Projekt został już wniesiony do Sejmu.
 
Z nowelizacji wynika, że wyższą daninę trzeba będzie zapłacić wtedy, gdy kwota odszkodowania przekracza wynagrodzenia z 12 miesięcy. Przy odprawach próg ustalono na trzykrotność miesięcznego wynagrodzenia. – Chcemy kończyć z nadużyciami przy wypłatach odpraw dla odchodzących z państwowych firm menedżerów – wyjaśnia Gabriela Masłowska z PiS, która reprezentuje projektodawców.
 
W większości dużych spółek Skarb Państwa nie ma takiej siły głosów. Wyjątkiem są: PGNiG, Polski Holding Nieruchomości, PGE, JSW, Lotos, Energa i Enea. Ale nie mając pakietu większościowego, w praktyce kontroluje: PZU, GPW, Grupę Azoty, KGHM, Tauron, PKO BP i PKN Orlen.
 
Eksperci mają wątpliwości, czy nowe przepisy są zgodne z konstytucją. Piotr Leonarski, doradca podatkowy z Crido Taxand, mówi o naruszeniu zasady ochrony interesów w toku, doradca podatkowy Grzegorz Gębka o zasadzie równości wobec prawa.
 
– Mam poważne wątpliwości, czy taki sposób identyfikacji podatników i różnicowania ich sytuacji podatkowej jest zasadny. Oznacza bowiem odrębne traktowanie menedżerów ze spółek Skarbu Państwa i pozostałych – dodaje adwokat Piotr Świniarski.
 
– Nie w porządku jest wprowadzanie doraźnej sankcji podatkowej. To nic innego jak złośliwość, bo z posadami będą się żegnać ci, którzy nie pasują nowej władzy – komentuje Andrzej S. Nartowski, były prezes Polskiego Instytutu Dyrektorów, ekspert ds. ładu korporacyjnego. Dodaje, że władze spółek powinny być obsadzane ludźmi kompetentnymi, a nie „swoimi”.
 
Nowe regulacje mają obowiązywać od 1 stycznia 2016 r. Czy PiS zdąży? – Niekorzystne dla podatników przepisy muszą być opublikowane w Dzienniku Ustaw do końca listopada – mówi Piotr Leonarski, doradca podatkowy z Crido Taxand . – Mamy tego świadomość i chcemy szybko przeprowadzić proces legislacyjny – wyjaśnia Gabriela Masłowska z PiS.

Spółki notowane na GPW mają obowiązek w sprawozdaniach rocznych poinformować o umowach zawartych z kluczowymi menedżerami. W praktyce ograniczają się do minimum. Jakie wynagrodzenia otrzymali w ubiegłym roku menedżerowie w największych ze spółek skarbu Państwa?

PGNiG informuje tylko, że członkowie zarządu zawarli umowy o świadczenie usług zarządzania i zakazie konkurencji. Szczegółów nie podano. Świadczenia dla byłych top menedżerów potrafią być dużym wydatkiem dla firm. W zeszłym roku PGNiG wypłaciło byłym członkom zarządu 7,4 mln zł, z czego najwięcej - 2,34 mln zł - otrzymał wiceprezes Jacek Murawski (był w zarządzie w 2013 r.).

W PHN umowy z członkami zarządu przewidują wypłatę odprawy w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia w przypadku rezygnacji lub zwolnienia ze stanowiska bez istotnej przyczyny. Członkowie zarządu podpisali też umowy o zakazie konkurencji, które gwarantują im jednorazowe odszkodowanie. Szczegółów nie ujawniono.

W PGE prezesi pracują w oparciu o umowy o świadczenie usług w zakresie zarządzania. Umowy zawierają zapisy dotyczące zakazu konkurencji w okresie obowiązywania umowy oraz po jej wygaśnięciu. Szczegółów nie ujawniono. W zeszłym roku PGE wypłaciła byłym członkom zarządu blisko 5,5 mln zł z tytułu trzymiesięcznych odpraw i zakazu konkurencji, z czego 1,4 mln zł przypadło prezesowi Krzysztofowi Kiljanowi.

Grupa Lotos informuje, że poza standardowymi umowami o pracę z członkami zarządu nie zawarto umów przewidujących rekompensatę w przypadku rezygnacji tych osób lub zwolnienia ich z zajmowanego stanowiska bez ważnej przyczyny.

W Enerdze umowy przewidują rekompensatę z tytułu zakazu konkurencji obowiązującą przez rok oraz odszkodowania w przypadku odwołania członka zarządu bądź wypowiedzenia mu przez spółkę umowy z powodu niezawinionego przez menedżera. Na duże wpływy będzie mógł więc liczyć Mirosław Bieliński, który w kwietniu br. przestał pełnić funkcję prezesa. W zeszłym roku menedżer zarobił 960 tys. zł (z premiami 1,44 mln zł).

W Enei członkowie zarządu pracują w oparciu o umowę o świadczenie usług w zakresie zarządzania, uwzględniające kwoty z tytułu zakazu konkurencji.

W przypadku spółek niepublicznych jeszcze trudniej o szczegółowe informacje. W Poczcie Polskiej byli członkowie zarządu mogą liczyć na pakiety odpraw sięgające równowartości – podobno - 24-miesięczne poborów.

Z naszych informacji wynika, że także w Banku Pocztowym członkowie zarządu mogą liczyć na bardzo wysokie świadczenia.

Posłowie PiS proponują zmianę w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych. Członkowie zarządów spółek, w których Skarb Państwa ma powyżej 50 proc. głosów na zgromadzeniach akcjonariuszy, mieliby płacić słony 65-proc. podatek. Projekt został już wniesiony do Sejmu.
 
Z nowelizacji wynika, że wyższą daninę trzeba będzie zapłacić wtedy, gdy kwota odszkodowania przekracza wynagrodzenia z 12 miesięcy. Przy odprawach próg ustalono na trzykrotność miesięcznego wynagrodzenia. – Chcemy kończyć z nadużyciami przy wypłatach odpraw dla odchodzących z państwowych firm menedżerów – wyjaśnia Gabriela Masłowska z PiS, która reprezentuje projektodawców.
 
W większości dużych spółek Skarb Państwa nie ma takiej siły głosów. Wyjątkiem są: PGNiG, Polski Holding Nieruchomości, PGE, JSW, Lotos, Energa i Enea. Ale nie mając pakietu większościowego, w praktyce kontroluje: PZU, GPW, Grupę Azoty, KGHM, Tauron, PKO BP i PKN Orlen.
 
Eksperci mają wątpliwości, czy nowe przepisy są zgodne z konstytucją. Piotr Leonarski, doradca podatkowy z Crido Taxand, mówi o naruszeniu zasady ochrony interesów w toku, doradca podatkowy Grzegorz Gębka o zasadzie równości wobec prawa.
 
– Mam poważne wątpliwości, czy taki sposób identyfikacji podatników i różnicowania ich sytuacji podatkowej jest zasadny. Oznacza bowiem odrębne traktowanie menedżerów ze spółek Skarbu Państwa i pozostałych – dodaje adwokat Piotr Świniarski.
 
– Nie w porządku jest wprowadzanie doraźnej sankcji podatkowej. To nic innego jak złośliwość, bo z posadami będą się żegnać ci, którzy nie pasują nowej władzy – komentuje Andrzej S. Nartowski, były prezes Polskiego Instytutu Dyrektorów, ekspert ds. ładu korporacyjnego. Dodaje, że władze spółek powinny być obsadzane ludźmi kompetentnymi, a nie „swoimi”.
 
Nowe regulacje mają obowiązywać od 1 stycznia 2016 r. Czy PiS zdąży? – Niekorzystne dla podatników przepisy muszą być opublikowane w Dzienniku Ustaw do końca listopada – mówi Piotr Leonarski, doradca podatkowy z Crido Taxand . – Mamy tego świadomość i chcemy szybko przeprowadzić proces legislacyjny – wyjaśnia Gabriela Masłowska z PiS.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów