Posłowie PiS proponują zmianę w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych. Członkowie zarządów spółek, w których Skarb Państwa ma powyżej 50 proc. głosów na zgromadzeniach akcjonariuszy, mieliby płacić słony 65-proc. podatek. Projekt został już wniesiony do Sejmu.
Z nowelizacji wynika, że wyższą daninę trzeba będzie zapłacić wtedy, gdy kwota odszkodowania przekracza wynagrodzenia z 12 miesięcy. Przy odprawach próg ustalono na trzykrotność miesięcznego wynagrodzenia. – Chcemy kończyć z nadużyciami przy wypłatach odpraw dla odchodzących z państwowych firm menedżerów – wyjaśnia Gabriela Masłowska z PiS, która reprezentuje projektodawców.
W większości dużych spółek Skarb Państwa nie ma takiej siły głosów. Wyjątkiem są: PGNiG, Polski Holding Nieruchomości, PGE, JSW, Lotos, Energa i Enea. Ale nie mając pakietu większościowego, w praktyce kontroluje: PZU, GPW, Grupę Azoty, KGHM, Tauron, PKO BP i PKN Orlen.
Eksperci mają wątpliwości, czy nowe przepisy są zgodne z konstytucją. Piotr Leonarski, doradca podatkowy z Crido Taxand, mówi o naruszeniu zasady ochrony interesów w toku, doradca podatkowy Grzegorz Gębka o zasadzie równości wobec prawa.
– Mam poważne wątpliwości, czy taki sposób identyfikacji podatników i różnicowania ich sytuacji podatkowej jest zasadny. Oznacza bowiem odrębne traktowanie menedżerów ze spółek Skarbu Państwa i pozostałych – dodaje adwokat Piotr Świniarski.
– Nie w porządku jest wprowadzanie doraźnej sankcji podatkowej. To nic innego jak złośliwość, bo z posadami będą się żegnać ci, którzy nie pasują nowej władzy – komentuje Andrzej S. Nartowski, były prezes Polskiego Instytutu Dyrektorów, ekspert ds. ładu korporacyjnego. Dodaje, że władze spółek powinny być obsadzane ludźmi kompetentnymi, a nie „swoimi”.
Nowe regulacje mają obowiązywać od 1 stycznia 2016 r. Czy PiS zdąży? – Niekorzystne dla podatników przepisy muszą być opublikowane w Dzienniku Ustaw do końca listopada – mówi Piotr Leonarski, doradca podatkowy z Crido Taxand . – Mamy tego świadomość i chcemy szybko przeprowadzić proces legislacyjny – wyjaśnia Gabriela Masłowska z PiS.
Spółki notowane na GPW mają obowiązek w sprawozdaniach rocznych poinformować o umowach zawartych z kluczowymi menedżerami. W praktyce ograniczają się do minimum. Jakie wynagrodzenia otrzymali w ubiegłym roku menedżerowie w największych ze spółek skarbu Państwa?
PGNiG informuje tylko, że członkowie zarządu zawarli umowy o świadczenie usług zarządzania i zakazie konkurencji. Szczegółów nie podano. Świadczenia dla byłych top menedżerów potrafią być dużym wydatkiem dla firm. W zeszłym roku PGNiG wypłaciło byłym członkom zarządu 7,4 mln zł, z czego najwięcej - 2,34 mln zł - otrzymał wiceprezes Jacek Murawski (był w zarządzie w 2013 r.).
W PHN umowy z członkami zarządu przewidują wypłatę odprawy w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia w przypadku rezygnacji lub zwolnienia ze stanowiska bez istotnej przyczyny. Członkowie zarządu podpisali też umowy o zakazie konkurencji, które gwarantują im jednorazowe odszkodowanie. Szczegółów nie ujawniono.
W PGE prezesi pracują w oparciu o umowy o świadczenie usług w zakresie zarządzania. Umowy zawierają zapisy dotyczące zakazu konkurencji w okresie obowiązywania umowy oraz po jej wygaśnięciu. Szczegółów nie ujawniono. W zeszłym roku PGE wypłaciła byłym członkom zarządu blisko 5,5 mln zł z tytułu trzymiesięcznych odpraw i zakazu konkurencji, z czego 1,4 mln zł przypadło prezesowi Krzysztofowi Kiljanowi.