W połowie września szefowa birmańskiego rządu i wieloletnia działaczka demokratycznej opozycji Aung San Suu Kyi (ASSK) w telewizyjnym wystąpieniu zaapelowała do wyborców, by 8 listopada masowo głosowali na jej partię. Przypomniała, że przed pięcioma laty, zanim zaczęła rządzić, kraj przypominał zaniedbaną ziemię pełną kamieni, dziur i chwastów, otoczoną połamanym płotem. Jej zdaniem dzięki wytężonej pracy w ostatnim czasie zaczęła w końcu być bezpieczna i wartościowa. – Pozwólcie nam uczynić ją piękną, z drzewami dającymi cień, z owocami i kwitnącymi kwiatami. By cała była porośnięta bujną zielenią – mówiła Suu Kyi. Na zakończenie dodała, że chciałaby mieć pewność, że nigdy więcej na powrót nie stanie się ona dzika i nieprzyjazna.