Plus Minus: Jest pan człowiekiem, który wymyślił na początku lat 90. ekokonwersję, czyli zamianę części PRL-owskich długów wobec wierzycieli zagranicznych na inwestycje ekologiczne. To była duża rzecz.
Prof. Maciej Nowicki: To nie był mój pomysł. Zamiana części długu na działania związane z ochroną przyrody zastosowana została w latach 80. w stosunku do bardzo zadłużonych i biednych krajów Ameryki Łacińskiej, ale były to działania na niewielką skalę, rzędu 100–200 tysięcy dolarów. W 1991 roku, gdy byłem ministrem ochrony środowiska, przyszedł do mnie z tym pomysłem profesor Tomasz Żylicz, który był dyrektorem departamentu ekonomicznego, a w tym czasie toczyły się negocjacje w Paryżu dotyczące redukcji polskiego długu o 50 procent. Chcieliśmy namówić państwa wierzycielskie, aby dalsze 10 procent długu przeznaczyć na ochronę środowiska.