Czego możemy się spodziewać po nowej książce pisarki i wydawczyni, która stworzyła oficynę Czarne? Przede wszystkim mamy do czynienia z obezwładniającą czułością oraz z impresyjną medytacją o Beskidzie Niskim. Z zachwytem nad urodą krajobrazu, z rytmem kroków przemierzających znane dukty wciąż od nowa. Z miejscem, gdzie w jesiennym wietrze jabłka z ledwością trzymają się gałęzi, wilcze watahy kluczą po zmroku, a Wisłoka wpada do Zawoi.
Życie na przestrzeni wieków do łatwych tu nie należało: klimat nie rozpieszczał, ziemia rzadko kiedy bywała łaskawa. Ludzi jak na lekarstwo i jeszcze z każdym rokiem ich ubywa.
Pisarka wie, że oswajanie przestrzeni opiera się na przejściu od spojrzenia do widzenia. To w gruncie rzeczy umiejętność zapełniania pustki. Dlatego w „Pustym lesie" przywraca imiona umarłym, a krajobrazowi minione wcielenia. Zderza przeszłość z teraźniejszością, kreśli szlaki autochtonów, stara się rozwikłać ich koligacje, zaprzyjaźnia si...
Wybierz najkorzystniejszą ofertę i zyskaj dostęp do najważniejszych tekstów rp.pl z sekcji: Wydarzenia, Ekonomia, Prawo, Plus Minus; w tym ekskluzywnych tekstów publikowanych wyłącznie na rp.pl.
Dostęp do treści rp.pl - pakiet podstawowy nie zawiera wydania elektronicznego „Rzeczpospolitej”, archiwum tekstów, treści pochodzących z tygodników prawnych, aplikacji mobilnej i dodatków dla prenumeratorów.