Pewnie już wiesz, że Andrzej (ten z pałacu) trochę przegrał, lecz wygrał. Postaram się to nieco wyjaśnić. Pisałem Ci, że chciał zrobić referendum na temat zmiany najważniejszej z ich ustaw. Wiele osób tłumaczyło mu, że to pomysł zły, że powinien go porzucić, bo klęska jego będzie wielka. Nie chciał słuchać, uparł się. Ale jego koledzy z partii nie zgodzili się na to i wyrzucili jego pomysł do kosza. Co ciekawe, tłumacząc się z tego, zrzucili wszystko na innych... Ech, gdybym ich nie znał, to byłbym w stanie w to uwierzyć. Powoli zaczynam się oswajać z takim działaniem. Nie mam po prostu innego wyjścia. Jak chcę tu przeżyć, to czasem muszę przytakiwać.