Przyszłość, której nie było

Piotr Nesterowicz dał się poznać czytelnikom m.in. jako autor bardzo dobrego reportażu „Cudowna", poświęconego wydarzeniom z 1965 roku w Zabłudowie na Podlasiu. Pracując nad nim, bazował na raportach SB.

Aktualizacja: 08.07.2016 13:41 Publikacja: 08.07.2016 01:00

Piotr Nesterowicz, „Każdy został człowiekiem”, Wydawnictwo Czarne, 2016 ebook za 23,99 zł na nexto.p

Piotr Nesterowicz, „Każdy został człowiekiem”, Wydawnictwo Czarne, 2016 ebook za 23,99 zł na nexto.pl

Foto: Plus Minus

Tym razem wykorzystuje podobną źródłową metodę, tyle że cofa się do czasów stalinizmu i odwilży październikowej. „Każdy został człowiekiem" to historia czworga młodych ludzi ze wsi w latach 1946–1960, dla których ludowa Polska miała być rajem. W latach 1946–1960 do miast przeniosły się niemal 3 miliony ludzi, czyli tyle samo, ile wyniósł przyrost naturalny wsi, 90 proc. nich miało już na wieś nie powrócić.

Nesterowicz świadomie wybiera i takich bohaterów, którym się powiodło, i tych, którzy ostatecznie się nie wyrwali. Regina, Jan, Marian i Adela mają różne aspiracje i cele, łączy ich przede wszystkim wiara w przyszłość, której nie podważają do końca nawet kolejne niepowodzenia i „usterki" – tych, jak się przekonują z czasem, jest coraz więcej – systemu. Nawet VIII Plenum KC PZPR nie jest w stanie zniszczyć marzeń agronoma Jana o Polsce spółdzielczej ani nadziei na stworzenie „ludzi z prawdziwego zdarzenia", którą żywi Marian, zapalony agitator, ZMP-owiec, górnik, wreszcie wychowawca w OHP. Tylko nielicznym „nowym ludziom" pisana jest jednak wyśniona przyszłość, jak Reginie, która od zawsze chciała się uczyć i w końcu zdobywa wyższe wykształcenie.

Nesterowicz swą opowieść opiera na dziewięciotomowym zbiorze pamiętników nadesłanych na konkurs ogłoszony w 1961 roku przez Związek Młodzieży Wiejskiej, Komitet Badań nad Kulturą Współczesną i Zakład Socjologii Wsi PAN oraz Ludową Spółdzielnię Wydawniczą. Publikowane do 1980 roku tomy „Młodego pokolenia wsi Polski Ludowej" są unikalnym źródłem, pozwalającym na wgląd w kształtowanie się nowego społeczeństwa, choć pamiętać trzeba, że czuwała nad nimi cenzura, i przedstawiają one przede wszystkim historie tych, którzy zostali porwani urokiem komunizmu. Nie w tym jednak tkwi główny problem z książką Nesterowicza.

Z pewnością lepszy efekt otrzymalibyśmy, gdyby zamiast opierać się na pamiętnikach, reporter spróbował bazować na opowieściach z prowincji, pokazując np. zderzenie światów miejskiego z wiejskim i chłopstwa z przetrzebioną inteligencją. Być może narracja nie byłaby wtedy równie zwarta i kompletna (od powojnia minął już w końcu szmat czasu), ale z pewnością łatwiej byłoby dzięki temu o wielowymiarowe postaci i tło.

Obraz przedstawiony przez Nesterowicza wiele zawdzięcza wierze w siłę faktu Krzysztofa Kąkolewskiego, dzięki czemu jego książka nie zamienia się w prostą pochwałę awansu ani banalną krytykę PRL, szczególnie ciekawie ukazując życie prowincjonalnej Polski z pegeerowskimi i geesowskimi patologiami na pierwszym planie. Miejmy nadzieję, że będzie to impuls do kolejnych, szerzej zakrojonych prac na temat polskiej wsi po II wojnie i źródeł współczesnej Polski; takich pozycji bardzo brakuje.

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95

Tym razem wykorzystuje podobną źródłową metodę, tyle że cofa się do czasów stalinizmu i odwilży październikowej. „Każdy został człowiekiem" to historia czworga młodych ludzi ze wsi w latach 1946–1960, dla których ludowa Polska miała być rajem. W latach 1946–1960 do miast przeniosły się niemal 3 miliony ludzi, czyli tyle samo, ile wyniósł przyrost naturalny wsi, 90 proc. nich miało już na wieś nie powrócić.

Nesterowicz świadomie wybiera i takich bohaterów, którym się powiodło, i tych, którzy ostatecznie się nie wyrwali. Regina, Jan, Marian i Adela mają różne aspiracje i cele, łączy ich przede wszystkim wiara w przyszłość, której nie podważają do końca nawet kolejne niepowodzenia i „usterki" – tych, jak się przekonują z czasem, jest coraz więcej – systemu. Nawet VIII Plenum KC PZPR nie jest w stanie zniszczyć marzeń agronoma Jana o Polsce spółdzielczej ani nadziei na stworzenie „ludzi z prawdziwego zdarzenia", którą żywi Marian, zapalony agitator, ZMP-owiec, górnik, wreszcie wychowawca w OHP. Tylko nielicznym „nowym ludziom" pisana jest jednak wyśniona przyszłość, jak Reginie, która od zawsze chciała się uczyć i w końcu zdobywa wyższe wykształcenie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Plus Minus
Decyzje Benjamina Netanjahu mogą spowodować upadek Izraela
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Plus Minus
Prawdziwa natura bestii
Plus Minus
Śmieszny smutek trzydziestolatków
Plus Minus
O.J. Simpson, stworzony dla Ameryki
Plus Minus
Upadek kraju cedrów