Irena Lasota: Zagrajmy w dylematy moralne

W obu krajach, którym przyglądam się raczej z bliska, w Stanach Zjednoczonych i w Polsce, wyborcy lubią mówić o moralności i granicach, których nie chcieliby przekroczyć. Często te granice przekraczają z różnych powodów, ale wymówka oburzenia moralnego jest jedną z najczęściej nadużywanych.

Publikacja: 03.07.2020 18:00

Irena Lasota: Zagrajmy w dylematy moralne

Foto: AFP

W latach 70., gdy zajmowałam się europejskimi partiami komunistycznymi, znalazłam wspaniały cytat. Zapomniałam już nazwiska tego zasłużonego, starego członka Komunistycznej Partii Francji, który opublikował swój dramatyczny apel, brzmiący mniej więcej tak: „Dla każdego komunisty przychodzi czas, kiedy musi stanowczo powiedzieć »nie« i zamanifestować swoją moralną niezgodę. Dla jednych był to 1921 rok, gdy bolszewicy krwawo stłumili bunt w Kronsztadzie, dla innych były to wielkie czystki lat trzydziestych, dla innych jeszcze mógł to być pakt Mołotow-Ribbentrop. Widziałem komunistów, którzy rzucali legitymacjami, gdy sowieckie wojska wchodziły do Budapesztu w 1956 roku czy do Pragi w 1968. Dzisiaj i ja mówię »dosyć« i wychodzę z KPF. Nie pozwolę, by redaktor »l'Humanité« cenzurował mój artykuł".

Pozostało 80% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Walka o szafranowy elektorat
Plus Minus
„Czerwone niebo”: Gdy zbliża się pożar
Plus Minus
Dzieci komunistycznego reżimu
Plus Minus
„Śmiertelnie ciche miasto. Historie z Wuhan”: Miasto jak z filmu science fiction
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Plus Minus
Irena Lasota: Rządzący nad Wisłą są niekonsekwentnymi optymistami