Politykom PiS wmawiano, że eurowybory są dla nich trudniejsze niż inne, bo bardziej interesujące dla „uświadomionego" miejskiego wyborcy. Ta zdawałoby się oczywista prawda nie znalazła potwierdzenia. Do urn ruszyła także Polska powiatowa, frekwencja w porównaniu z poprzednimi wyborami do Parlamentu Europejskiego niemal się podwoiła, a partia Jarosława Kaczyńskiego triumfowała przekonująco jak nigdy.
Politolodzy przestrzegają przed ostatecznymi konkluzjami, np. co do powtórnego zwycięstwa prawicy jesienią, w wyborach do Sejmu i Senatu. A jednak pokuśmy się o wnioski z zaskakującej wyborczej niedzieli.