Nie wszyscy marzą o sławie, ale pewnie każdemu zdarzyło się pomyśleć, że sława może mieć swoje dobre strony. Akceptacja, podziw, korzyści materialne. W dawnym analogowym świecie do sławy dochodzili nieliczni. Pracowali na nią ciężko przez kawał życia. Pisarze, poeci, wynalazcy, przywódcy polityczni. W XXI wieku to się zmieniło: sława noblisty trwa parę miesięcy, o wynalazcach słyszeli zazwyczaj tylko koledzy po fachu, przywódcy polityczni cieszą się najmniejszym z możliwych respektów. W naszym cyfrowym świecie sukces i sława zyskały inne znaczenie. Nikt nie oczekuje zasług ani pomnika.