Ekologiczne dzieci Odyna

Półtora roku temu do polskich kin trafiła „Krew Boga" Bartosza Konopki, jedna z nielicznych prób wykorzystania słowiańskich wierzeń w rodzimej produkcji. Podobnych filmów nie ma zbyt wiele, zupełnie jakby polscy twórcy wstydzili się naszej dawnej kultury. W kraju, w którym tak wiele mówi się o historii i tradycji, wydaje się to dziwne. Zwłaszcza że Skandynawowie już dawno uczynili ze swoich wierzeń produkt ogólnoświatowy.

Publikacja: 10.04.2020 18:00

Ekologiczne dzieci Odyna

Foto: materiały prasowe

Thor jest dziś marvelowskim superbohaterem i jedną z najpopularniejszych postaci tego filmowego uniwersum. Loki czeka na własny serial, który w przyszłym roku zadebiutuje na platformie Disney+. Nieduże amerykańskie studia regularnie wypuszczają tandetne horrory o mieszkańcach Asgardu bądź dzielnych wikingach mierzących się z potworami. Sami Skandynawowie też „utylizują" swoje wierzenia. „Ragnarok", drugi norweski serial w historii Netfliksa, jest tego najlepszym przykładem. To historia miasteczka, w którym bogowie toczą wojnę z olbrzymami.

Owej wojny nie należy traktować dosłownie. To nie jest nowa wersja „The Avengers". Niewielka, za to malownicza Edda przypomina bardziej Twin Peaks niż ruchliwe metropolie z filmów Disneya. Łagodnie wsunięta pomiędzy góry a jezioro zasilane wodą z topniejącego lodowca wydaje się spokojnym, wręcz nudnawym zakątkiem. A jednak nie wszyscy są tu zwykłymi ludźmi. Na przykład starsza kobieta z miejscowego marketu mówi zagadkami i z czasem okazuje się siłą sprawczą narastającego konfliktu.

Oto do Eddy po latach powraca Turid, samotna matka wychowująca dwóch dorastających synów. Magne jest zamkniętym w sobie młodzieńcem zmagającym się z problemami psychicznymi, które prawdopodobnie zmusiły rodzinę do zmiany miejsca zamieszkania. Jego brat Lautris wydaje się jego przeciwieństwem. To bezczelny, rozrywkowy chłopak, który bez większych problemów odnajduje się w nowym liceum i zaprzyjaźnia z dziećmi Vidara, bogatego przemysłowca trzęsącego okolicą.

Magne jednak też znajduje sobie bratnią duszę. Jest nim Isolde, również szkolny wyrzutek. Nosi kolczyk w nosie i walczy o przyrodę. Jest przekonana, że firma Vidara zanieczyszcza okoliczne wody i nie liczy się ze zdrowiem mieszkańców. Dziewczyna bardzo szybko ginie w wypadku i Magne nabiera przekonania, że w okolicy rzeczywiście dzieje się coś niepokojącego. Zwłaszcza że i u siebie samego dostrzega zmiany: wyostrza mu się wzrok i przybywa sił, a rany goją się na nim jak na psie...

W tę historię twórcy „Ragnaroku" wplatają łagodne, ekologiczne przesłanie. Rodzina Vidara, bardzo szybko utożsamiona ze wspomnianymi olbrzymami, urasta do roli zbiorowego czarnego charakteru. Nie tylko ekonomicznie podporządkowuje sobie Eddę i jej mieszkańców, ale też kontroluje szkolnictwo, wpływając na sposób myślenia przyszłych pokoleń. W efekcie nikt, nawet Turid, nie podejrzewa przemysłowca o zatruwanie miasteczka. Trochę szkoda, że ta wizja okazuje się dość płytka, a serial łagodnie przemyka się po tematach społecznych.

Ta powierzchowność jest największą wadą nowej produkcji Netfliksa. Twórcy niby opowiadają o ekologii, bezwzględnym biznesie i problemach nastolatków, ale w żaden z tych tematów się nie wgryzają. Każdy zarysowują, ale odpuszczają sobie głębszą analizę. Nie wyjaśniają też niektórych decyzji bohaterów, choćby tego, że Magne ukrywa swoje nowe możliwości.

Na szczęście „Ragnarok" gwarantuje całkiem przyjemną zabawę w każdym odcinku, a więc sześć razy po trzy kwadranse. Przyciąga zdjęciami malowniczych gór i niezłymi rolami mało znanych norweskich aktorów. Dobrą decyzją była również rezygnacja z efektów specjalnych, a przede wszystkim wykorzystanie skandynawskiej mitologii. To właśnie jej serial zawdzięcza swoją oryginalność. Czy polscy twórcy nie mogliby pójść tą samą drogą?

—Michał Zacharzewski, Zdalaodpolityki.pl

Thor jest dziś marvelowskim superbohaterem i jedną z najpopularniejszych postaci tego filmowego uniwersum. Loki czeka na własny serial, który w przyszłym roku zadebiutuje na platformie Disney+. Nieduże amerykańskie studia regularnie wypuszczają tandetne horrory o mieszkańcach Asgardu bądź dzielnych wikingach mierzących się z potworami. Sami Skandynawowie też „utylizują" swoje wierzenia. „Ragnarok", drugi norweski serial w historii Netfliksa, jest tego najlepszym przykładem. To historia miasteczka, w którym bogowie toczą wojnę z olbrzymami.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Plus Minus
Portugalska rewolucja goździków. "Spotkałam wiele osób zdziwionych tym, co się stało"
Plus Minus
Kataryna: Ministrowie w kolejce do kasy
Plus Minus
Decyzje Benjamina Netanjahu mogą spowodować upadek Izraela
Plus Minus
Prawdziwa natura bestii
Plus Minus
Śmieszny smutek trzydziestolatków