Aktualizacja: 06.02.2020 17:59 Publikacja: 07.02.2020 18:00
Foto: AFP, Manan Vatsyana
Ten sen najpierw dotyczył jej rodziców. Ponad 20 lat temu tata Sofii, Aleksander Kenin, Rosjanin z dziada pradziada, z wyboru mieszkaniec Nowego Jorku, w dzień uczył się programowania komputerów, po południu chodził do szkoły językowej, po nocach zaś prowadził z duszą na ramieniu żółtą taksówkę, przy okazji dostając przez służbowe radio darmowe, ale wyjątkowo trudne lekcje praktycznego angielskiego z ust dyspozytora. Języka nie znał, wielkiego miasta też nie, ale miał to, co po latach przekazał córce: niezachwianą wiarę, że odwaga i ciężka praca zawsze się opłacają.
Jedni brali w swoje posiadanie ludzi, inni – miejsca. „Genius loci” – dziś rozumiemy przez to nastrój, aurę rozt...
Jan Maciejewski w swoim felietonie pisze, że miał opory przed publikacją swojego tekstu, obawiając się oskarżeni...
Na Ziemi nie nastąpi żadne przeludnienie, a wręcz przeciwnie, w perspektywie 50 lat możemy się spodziewać stopni...
Mam nadzieję, że Karol Nawrocki, który sprawuje urząd prezydenta, zacznie dawać znaki europejskiej wspólnocie, ż...
Zamiast przekonywać Amerykanów do szacunku dla Putina, rosyjscy trolle mieli skupić się na wykorzystywaniu podzi...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas