Reklama
Rozwiń

Pies o wilczym sercu

Koniec XIX wieku. Trwa gorączka złota nad rzeką Klondike. Tam trafia uprowadzony swemu kalifornijskiemu właścicielowi Buck, pies o sercu równie wielkim jak jego siła fizyczna. Przez handlarzy zostaje sprzedany do zaprzęgu, którego wnet – dzięki kombinacji inteligencji i instynktu – zostaje liderem. Gdy w wyniku kolejnych perypetii opiekę nad nim przejmuje John Thornton (Harrison Ford), starzec tęskniący za domem i rodziną, Buck eksploruje nie tylko nowe i surowe środowisko, ale również samego siebie, odnajdując i rozpoznając swe przeznaczenie.

Publikacja: 21.02.2020 18:00

Pies o wilczym sercu

Foto: materiały prasowe

Twórczość Jacka Londona, autora literackiego pierwowzoru „Zewu krwi" (a także głośnego „Białego Kła"), wciąż jest żywa i ponadczasowa. Zwłaszcza dziś, w epoce, w której idea powrotu do natury zyskuje na znaczeniu. Niemniej ucieczka od cywilizacji oraz ekologiczny przekaz stanowią dla reżysera Chrisa Sandersa tło do opowiedzenia historii nadzwyczaj uniwersalnej, której trzonem jest odkrywanie swej lepszej wersji. To właśnie czynią zarówno Buck, jak i Thornton, obaj – w różnym stopniu – mierzący się ze stratą, po której trzeba się podnieść. Pies jest w tej opowieści – snutej co prawda przez człowieka, ale przyjmującego perspektywę zwierzęcia i okazującego mu respekt – nie tylko przewodnikiem, ale także istotą niosącą ratunek, niezależnie od kosztów.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka