Przyłączenie okolicznych miast do Warszawy to kombinacje wyborcze Prawa i Sprawiedliwości - ocenia polityk Platformy Obywatelskiej. Zauważa, że PiS chce przyłączyć do Warszawy tylko te gminy, w których ma szanse na zwycięstwo.- Dlatego na przykład z tych planów wyłączone jest Legionowo, gdzie PiS przegrywało z kretesem - mówił Grupiński.
Zdaniem Grupińskiego Kaczyński chce "zdobyć Warszawę" dlatego, że jego brat był niegdyś prezydentem stolicy i osiągnięcie tego celu jest dla prezesa PiS równie ważne jak wygranie wyborów samorządowych. - Dlatego kugluje granicami Warszawy - ocenia Grupiński.
Jeśli zmieni się w ten sposób granice Warszawy, to dwumilionowe miasto będzie miało w Radzie Warszawy 18 przedstawicieli, a około miliona mieszkańców włączonych okolicznych miast - 32. - To wyraźnie wskazuje, że jest to jedynie początek zmian, jakie poprzez zmiany w ordynacji chce wprowadzić Kaczyński w całym procesie wyborczym. Jeśli się w ten sposób zmieni granice Warszawy, ty samym zmieni się granice okręgów wyborczych w wyborach parlamentarnych - zauważa Grupiński.
Grupiński pytany był o tzw. Lex Misiewicz. To przygotowywana przez PO ustawa, która wprowadza konkretne kryteria m.in. dla szefów gabinetów politycznych ministrów. Dotyczą one wykształcenia, doświadczenia oraz dostępu do informacji niejawnych.
- Zdaję sobie sprawę, że jeśli PiS łamie konstytucję i jego politycy się tym nie przejmują, to nie przejmą się kryteriami. Jak komuś władza uderza do głowy, przestaje się przejmować przepisami. Przypomnijmy zmiany w statucie Polskiej Grupy Zbrojeniowej, żeby w jej zarządzie mógł zasiąść Misiewicz. - mówił Grupiński. - Do wypadów służbową limuzyną do dyskoteki się przyzwyczailiśmy, ale to, że młody człowiek, zaufany szefa MON, w imieniu ministra wydaje polecenia generałom, wzywa dowódców liniowych do MON i ich przesłuchuje, jest skandalem - uważa Grupiński.