Gareth Southgate: Elegant, gentleman i strażnik

Anglicy jeszcze niedawno narzekali, że trener ich kadry Gareth Southgate trochę nudzi. I jego drużyna też. Po tym, co stało się w Rosji, już nie narzekają.

Publikacja: 05.07.2018 20:23

Gareth Southgate, czyli urodzony dowódca

Gareth Southgate, czyli urodzony dowódca

Foto: AFP

Na mecze ubiera się tak, że po ostatnim gwizdku mógłby wpaść na zjazd absolwentów szkoły w Eton. Zakłada dobrze skrojone spodnie, błękitną koszulę i kamizelkę. W tym stroju mógłby też pójść do klubu na partyjkę snookera i przy okazji popijać whisky.

Tylko że w piciu, jak sam podkreśla, nigdy nie był dobry. Może i jest nudny, ale chyba taki właśnie powinien być, bo w angielskiej reprezentacji za dużo było takich, którzy dbali o rozrywkę. Jeśli nawet nie robili tego zawodnicy, to imprezy rozkręcały żony i narzeczone, nawet podczas mistrzostw świata w Niemczech (2006).

Angielscy piłkarze i tamtejsze tabloidy to toksyczny związek. Co chwila ktoś ląduje na pierwszej stronie kolorowego pisma z powodu skandalu.

Southgate taki nie był. Nawet kiedy jego koledzy wybrali się do dyskotek podczas tournée w Hong Kongu, on za namową Stuarta Pearce'a został w hotelu. Starszy kolega ostrzegł go, że angielscy piłkarze, wychodząc do klubu, proszą się o kłopoty. Dobrze na tym wyszedł, bo później media obiegły zdjęcia zawodników, którzy leżą rozparci w fotelach, a do ich ust wlewany jest alkohol.

Zawsze był przeciwny imprezowaniu podczas zgrupowań reprezentacji i swoim zawodnikom zapowiedział, że w trakcie MŚ nie będzie żadnych nocnych wyjść. Zostało mu to z młodych lat, bo już wtedy pilnował kolegów, by wracali na czas do ośrodka.

O żadnych skandalach w angielskiej drużynie na razie nie słychać, więc chyba piłkarze go posłuchali. Gdyby wybrali się w miasto, natychmiast wytropiliby ich dziennikarze. Dla nich nie ma rzeczy niemożliwych, skoro odczytali z kartki trzymanej w ręku skład, jaki selekcjoner wytypował na mecz z Panamą.

Southgate stara się dobrze żyć z mediami, na konferencjach prasowych jest spokojny. Piłkarzy zachęca do rozmów z dziennikarzami. Urządził nawet dzień otwarty dla mediów. Podobno zafascynowało go to, jak zawodnicy futbolu amerykańskiego odpowiadali na pytania prasy tuż przed finałem Super Bowl.

Wygląda na zachowawczego, ale nie waha się eksperymentować. Po dyskusjach z asystentem zmienił ustawienie reprezentacji, by wspomóc w ataku Harry'ego Kane'a.

Nie udaje najmądrzejszego, chociaż wszyscy mówią, że to urodzony kapitan (nosił opaskę w każdej drużynie, w której grał, począwszy od juniorów). Jako selekcjoner zatrudnił specjalistę od budowania relacji w grupie, który wcześniej pomagał m.in. rugbystom Nowej Zelandii. Może czuje, że brakuje mu doświadczenia, bo wcześniej prowadził tylko klub Middlesbrough i reprezentację U21.

Wydawało się, że w Middlesbrough wskoczył na zbyt głęboką wodę, bo po kilku sezonach zespół spadł z Premier League, a prezes klubu zwolnił go na początku następnych rozgrywek.

Może dlatego odmówił, gdy po raz pierwszy, po Euro 2016, dostał propozycję objęcia reprezentacji. Przed nim kadrę prowadził doświadczony Roy Hodgson, a jeszcze wcześniej z zadaniem nie poradził sobie Fabio Capello. Po zwolnieniu Włocha pierwszym wyborem federacji był Sam Allardyce, ale gdy media ujawniły jego podejrzane interesy, kolejną szansę otrzymał Southgate.

Mistrzostwa w Rosji są dla niego odkupieniem win. W półfinale Euro 1996 to on przestrzelił decydujący rzut karny i potem musiał się zmierzyć z piętnem „głównego winnego". Trafiło na szczęście na człowieka z mocną psychiką.

Już wcześniej przeżył kilka rozczarowań, jak choćby wtedy, gdy podziękowało mu Southampton (miał wtedy kilkanaście lat). W Crystal Palace, gdzie rozpoczął karierę, też przebijał się długo. Zanim trafił do pierwszego zespołu, rozegrał ponad 100 spotkań w rezerwach, a potem w wieku 22 lat został kapitanem drużyny. Teraz prowadzi Anglię.

Na mecze ubiera się tak, że po ostatnim gwizdku mógłby wpaść na zjazd absolwentów szkoły w Eton. Zakłada dobrze skrojone spodnie, błękitną koszulę i kamizelkę. W tym stroju mógłby też pójść do klubu na partyjkę snookera i przy okazji popijać whisky.

Tylko że w piciu, jak sam podkreśla, nigdy nie był dobry. Może i jest nudny, ale chyba taki właśnie powinien być, bo w angielskiej reprezentacji za dużo było takich, którzy dbali o rozrywkę. Jeśli nawet nie robili tego zawodnicy, to imprezy rozkręcały żony i narzeczone, nawet podczas mistrzostw świata w Niemczech (2006).

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Miał odejść, a jednak zostaje. Dlaczego Xavi nadal będzie trenerem Barcelony?
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego