Poprzednie lato stało pod znakiem rekordowych transferów polskich piłkarzy. Za największe w historii polskiego futbolu pieniądze Grzegorz Krychowiak stawał się zawodnikiem PSG, nieco tylko mniej (ale wciąż ponad 30 milionów euro) kosztował Napoli Arkadiusz Milik. Także Piotr Zieliński został nowym zawodnikiem klubu z Neapolu. Nowe drużyny znaleźli inni reprezentanci.
O ile w tamtym roku transfery nie były z punktu widzenia Nawałki obarczone żadnym ryzykiem, o tyle sezon przed mundialem sytuacja wygląda inaczej. Fakt że Grzegorz Krychowiak nie przebił się do pierwszego składu Paris Saint-Germain nie spędzał snu selekcjonerowi z oczu. Jasne, fakt, że lider środka pola drużyny narodowej rozgrywał zbyt małą liczbę spotkań, nie złapał odpowiedniego rytmu, na pewno selekcjonerowi na rękę nie był. Ale przed każdym meczem eliminacyjnym, indywidualizacja treningów, praca z Krychowiakiem pozwalała na ten jeden mecz odpowiednio go przygotować. Szczególnie, że pomocnik był świadom, jak ważny jest rytm meczowy, dlatego sam też chowając dumę w rękaw, prosił szkoleniowca PSG, by pozwalał mu co jakiś czas zagrać w rezerwach.
Jakże jednak inaczej wyglądałaby sytuacja, gdyby dziś był czerwiec 2018 i za chwilę rozpoczynał się mundial. Czymś całkowicie innym jest przygotowanie niegrającego zawodnika do meczu, a czym innym do wyczerpującego i długiego turnieju.
Mając też na względzie wyjazd do Rosji, zawodnicy powinni wybierać nowe drużyny. Bo kandydatów do kolejnych transferów jest w zespole Nawałki kilku. Włoskie media od kilku dni donoszą, że Wojciech Szczęsny już niemal na pewno zostanie zawodnikiem Juventusu Turyn. Gdyby tak faktycznie się stało – chociaż nie jest to wciąż oficjalna wiadomość, a nawet można w nią jednak powątpiewać – nie byłaby to zbyt dobra informacja. Gianluigi Buffon ma jeszcze rok kontraktu i oznaczałoby to, że Szczęsny niemal na pewno przez 12 przedmundialowych miesięcy byłby tylko rezerwowym. W jego przypadku wiadomo, że skończył już okres wypożyczenia do Romy, ale w Arsenalu nie zagra.
Do wyjazdu z Polski szykuje się Michał Pazdan – wiadomo, że pojawiają się oferty dla podstawowego stopera reprezentacji i Legii, wiadomo też, że Pazdan chce odejść. Liczył na zagraniczny transfer już po Euro, ale wówczas nie doszła do skutku jego przeprowadzka do Turcji. Pazdan w kontrakcie ma wpisaną sumę odstępnego i jeśli oferta się pojawi, mistrz Polski nie będzie w stanie go zatrzymać.