Dziś inny „narodowy czempion" PGE chce napuścić ABW na Niemców z E.ON i władze Szczecina za założenie spółki New Cogen, która planuje w Ciepłowni Rejonowej Dąbska wytwarzać więcej ciepła ze źródła kogeneracyjnego zasilanego gazem ziemnym zamiast węgla, co jest zgodne z nowymi planami rządu i przyjętą strategią samego PGE. Grozi to ponoć elektrociepłowniom Pomorzany i Szczecin „utratą setek miejsc pracy" i „podwyższeniem cen ciepła". Smaczku sprawie nadaje fakt, że elektrociepłownie te należą do Zespołu Elektrowni Dolna Odra, który należy do PGE, a trwa tam właśnie pogotowie strajkowe przeciwko zapowiedzianym wcześniej zwolnieniom grupowym.
Nie ma się czemu dziwić. Jarosław Kaczyński ogłosił przecież, że „wprowadzanie do spółek ludzi, którzy mają co najmniej doktorat z ekonomii albo prawa związanego z gospodarką, kończy się fatalnie", więc trzeba „odwołać się do innego mechanizmu" i „mianowania ludzi z bliskich środowisk, którzy realizują nasz program". I partyjno-państwowy program rozwoju gospodarki opartej na węglu był realizowany. Teraz zamiast doktoratów w naprawie programu mają się przydać służby specjalne.
Kiedyś Szczecin chciał zbudować z PGE spalarnię odpadów. Jednak „top management" „narodowego czempiona" nie był tym zainteresowany. W efekcie Zakład Termicznego Unieszkodliwiania Odpadów EcoGenerator stanął na Ostrowie Grabowskim. Jego budowę w ubiegłym roku kontrolowało... CBA! Taka „kogeneracja" z ABW.
Gwoli sprawiedliwości trzeba dodać, że tradycja angażowania służb nie zmienia się wraz ze zmianą władzy w koalicji PO–PiS. W 2006 r. kontrwywiad wojskowy zajmował się handlem mięsem z Rosją. W 2012 r. ABW z własnej inicjatywy ogłosiła, że prywatyzacja kolejki na Kasprowy Wierch (cztery wagoniki, parę kilometrów lin stalowych i sześć słupów) grozi „bezpieczeństwu ekonomicznemu państwa". No cóż – jakie państwo, takie służby i takie jego ekonomiczne bezpieczeństwo. W 2010 r. w Szczecinie zbankrutował nawet Polmos produkujący wódkę! Ale jego głównym akcjonariuszem – jak w przypadku PGE – też był Skarb Państwa.
Na szczęście prezydent Piotr Krzystek i radni Szczecina się ABW nie przestraszyli. Jak na razie od podjęcia uchwały o wejściu miasta do spółki z E.ON minęło już 48 godzin, a ABW jeszcze nigdzie nie wkroczyła.