Oto posadę z dnia na dzień stracił prezes kolejnej firmy. I to nie byle jakiej – KGHM to szósty co do wielkości producent miedzi na świecie. Wyjaśnień jednak brak. Nie znajdziemy ich w komunikacie rady nadzorczej, która odwołała także wiceprezesa ds. aktywów zagranicznych. To niepoważne traktowanie prywatnych akcjonariuszy notowanej na giełdzie spółki, w której Skarb Państwa, choć rozdaje karty, ma tylko jedną trzecią udziałów. Nie słychać o załamaniu wyników KGHM, które by uzasadniało taki ruch, wiele za to wskazuje, że karuzela kadrowa to wynik tarć w łonie partii rządzącej. W ich efekcie nowy szef Polskiej Miedzi będzie już trzecim od przejęcia władzy przez PiS. Brak stabilności utrudnia prowadzenie biznesu i bije w interesy akcjonariuszy.