We wtorek Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok, w którym uznał, że prezydent miał prawo do ułaskawienia Mariusza Kamińskiego jeszcze przed prawomocnym wyrokiem sądu. Trybunał uznał, że przepisy odnoszące się do postępowań karnych są niekonstytucyjne "w zakresie w jakim nie czynią aktu abolicji indywidualnej negatywną przesłanką prowadzenia postępowania". TK rozpoznał sprawę w składzie pięciu sędziów. Zdanie odrębne do wyroku zgłosił sędzia Leon Kieres.

Zobacz: Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ułaskawienia Mariusza Kamińskiego przez prezydenta

- Nikt nie ma wątpliwości, że wyrok, który zapadł, to zabezpieczenie prezydenta Andrzeja Dudy przed Trybunałem Stanu, przed którym mógłby stanąć również za sprawę ułaskawienia Mariusza Kamińskiego, bo ma również inne sprawy związane z nieprzyjęciem ślubowania od sędziów - skomentowała w TVP1 Katarzyna Lubnauer, szefowa Nowoczesnej.

- Jeżeli mamy do czynienia z dyspozycyjnym sądem, to mamy bezkarność rządzących i bezbronność obywateli. To jest efekt końcowy przejmowania władzy sądowniczej przez partię czy polityków - stwierdziła polityk. - Mamy sędziów-dublerów w Trybunale Konstytucyjnym, a będziemy teraz mieli dublerów w Sądzie Najwyższym - mówiła.

Lubnauer zaznaczyła w rozmowie w TVP1, że "Polacy oczekują reformy sądownictwa i nie ma co do tego wątpliwości, ale poprawiającą funkcjonowanie". Tymczasem, jak oceniła, przewlekłość spraw wzrosła. - To co robi w tej chwili PiS to jest niszczenie państwa - dodała.