Trudno się przed tym powstrzymać – „halo" wyrywa się z ust samo, w dobie telefonii mobilnej słychać je zewsząd. Jakie jest jego pochodzenie?
Teorii jest kilka. Jedna wiedzie do wynalazcy telefonu, który miał mawiać „allo", korzystając z tego urządzenia. Inna hipoteza to samo przypisuje Thomasowi Edisonowi, wynalazcy fonografu i telegrafu, z tym że ten z kolei miał mawiać „hello".
Niestety, sprawa się komplikuje, gdy wziąć pod uwagę świadectwa z epoki, z których wynika, że wynalazca telefonu Graham Bell, podnosząc słuchawkę, używał starego marynarskiego pozdrowienia „ahoy".
Tivadar Puskas, węgierski wynalazca centrali telefonicznej, mawiał w swoim rodzimym języku „hallom", czyli „słucham" – z jego nieco zdeformowanego „hallom" mogło powstać „halo".
Jeszcze inna teoria sugeruje, że używanie wyrażenia „halo" znacznie wyprzedziło wynalazek telefonu – w XI wieku średniowieczni pasterze w Normandii nawoływali swoje stada gromkim „halloo!".