W czwartek Rada Miasta Warszawy przegłosowała uchwałę w sprawie podwyżek opłat za wywóz śmieci. Właściciele mieszkań zapłacą 65 zł, a właściciele domów jednorodzinnych 94 zł.
Prezydent Trzaskowski chciał by wysokość opłaty zależała od metrażu mieszkania, a nie jak dziś od liczby osób w gospodarstwie domowym.
Przeciwko podwyżkom protestowali radni z PiS.
Czytaj także: Za wywóz śmieci zapłacimy więcej
– Skala podwyżki jest największa ze wszystkich dużych miast. Sięga się do kieszeni mieszkańców, nie proponując żadnych ulepszeń. Ma być po prostu drożej – mówił Dariusz Figura, radny PiS. Zarzucił władzom Warszawy manipulację danymi. Jego zdaniem podwyżki są za duże. O wiele lepszy jest system przyjęty w Szczecinie. Tam wysokość opłat zależy od zużycia wody.
Radni z Koalicji Obywatelskiej zaproponowali, by opłaty za wywóz śmieci nie naliczać od powierzchni, ale od gospodarstwa domowego.
W czwartek też jednocześnie kilkadziesiąt mazowieckich gmin zrzeszonych w Stowarzyszeniu „Metropolia Warszawa" (SMW) zaapelowała do rządu o dofinansowanie z budżetu państwa opłat ponoszonych przez mieszkańców za odpady segregowane.
– Polityka tego rządu idzie w tę stronę, żeby mieszkańcy płacili więcej za odpady. Jeśli rząd dyktuje wysokie warunki jeśli chodzi o ochronę środowiska, to prosimy, żeby dopłacił mieszkańcom – nie nam, gminom – ale mieszkańcom 50 proc. do opłat, jakie ponoszą na gospodarkę odpadami – mówił na czwartkowej konferencji prasowej wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski, który kieruje pracami SMW. I dodał: – Wówczas to rząd będzie ponosił konsekwencje swoich decyzji, jeśli chodzi o podejmowane nowelizacje i rozporządzenia, które się pojawiły.