Prawo budowlane pozwala w niektórych wypadkach na odstępstwa od warunków techniczno-budowlanych. Trzeba jednak mieć na to nie tylko zgodę starosty (prezydenta miasta na prawach powiatu), ale i upoważnienie ministra infrastruktury i rozwoju. Bez niego wspomnianej zgody inwestor nie otrzyma. Nie ma przy tym znaczenia, czy odstępstwo dotyczy fabryki czy małego budynku gospodarczego. W każdym wypadku niezbędne jest upoważnienie ministra. Co ciekawe, otrzymanie upoważnienia nie gwarantuje inwestorowi powodzenia. Ostateczna decyzja należy bowiem do starosty.
– Przepis jest absurdalny. Nie ma sensu angażowanie ministra do drobnych inwestycji – mówi Mariola Berdysz, dyrektor fundacji Wszechnica Budowlana. – Jego upoważnienie jest potrzebne tylko dlatego, że jest autorem rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie.
Zdaniem Marioli Berdysz dobre rozwiązanie zawiera ustawa o drogach publicznych. Przewiduje ona, że zgodę na budowę budynków w odległości od drogi mniejszej, niż to przewidują przepisy, wydaje zarządca drogi.
– Dla budynków spokojnie wystarczyłaby zgoda starosty (prezydenta miasta na prawach powiatu).
Inaczej uważa adwokat Rafał Dębowski.