Warszawski sąd badał sprawę dwóch frankowiczek, które domagały się unieważnienia umowy kredytowej i zwrotu wszystkich kwot, które wpłaciły bankowi.
"Rzeczpospolita" poleca:
Poradnik frankowicza - jak dochodzić swoich praw przed sądem
Sąd nie uwzględnił żądania powódek co do unieważnienia umowy, ale nakazał bankowi zwrot znacznej części żądanej kwoty. Uznał klauzulę przeliczeniową do franka za klauzulę abuzywną. Oznacza to, że bank nie ma podstaw do pobierania opłaty we frankach.
Finansowo poniedziałkowe orzeczenie Sądu Apelacyjnego jest korzystne dla frankowiczek, natomiast prawnie pozostawia szereg wątpliwości. Pełnomocniczka powódek zapowiedziała skargę kasacyjną.