Renesansowy dom mieszczan z ozdobną attyką

Ul. Senatorska 11/13 w Kazimierzu Dolnym.

Publikacja: 19.07.2018 22:12

Budynek należy do najwybitniejszych dzieł polskiej architektury doby Odrodzenia.

Budynek należy do najwybitniejszych dzieł polskiej architektury doby Odrodzenia.

Foto: Fotorzepa, Mateusz Stachyra Mateusz Stachyra

Jedna z najstarszych kamienic w Polsce znajduje się w Kazimierzu Dolnym. Wzniesiona dla zamożnego kupca Bartłomieja Celeja – prawdopodobnie jeszcze w XVI wieku – do dziś nosi nazwę pochodzącą od jego nazwiska. Kamienica Celejowska, wybudowana z kamienia wapiennego, bogato zdobiona w stylu manierystyczno-renesansowym, należy do najwybitniejszych dzieł architektury polskiej doby Odrodzenia. Jako datę powstania przyjmuje się rok 1578 – pewne jest, że budynek istniał przed 1635 rokiem, wtedy pojawia się o nim pierwsza wzmianka w zachowanych dokumentach dotyczących dawnego Kazimierza. Trudno określić, kto był twórcą projektu, historycy wskazują na lokalnych muratorów kazimierskich, którzy swoją świetność zawdzięczają włoskiemu rzeźbiarzowi Santi Gucciemu, prowadzącemu zakład kamieniarski w Pińczowie.

Gucci był przez lata nadwornym artystą króla Zygmunta Augusta, później Stefana Batorego i Anny Jagiellonki. W Polsce wykonywał również prace dla uprzywilejowanych rodów Myszkowskich i Firlejów (rodzina związana z Kazimierzem Dolnym). Był głównym autorem m.in. maszkaronów attyki na Sukiennicach w Krakowie, rzeźbiarskich detali na zamku w Janowcu, a także twórcą nagrobku Stefana Batorego – to ostatnie dzieło należy do największych osiągnięć artysty z Florencji. W Pińczowie Włoch prowadził zakład kamieniarski, współpracując z polskimi rzemieślnikami, z których wielu po śmierci mistrza w 1600 roku zostało kontynuatorami charakterystycznego gucciowskiego manieryzmu. Właśnie taki styl (czasem nieco pompatyczny i zbyt ozdobny) trafiał w ówczesne gusta szlachty i aspirujących mieszczan.

Dzieło minionej epoki

Dwukondygnacyjna kamienica w Kazimierzu miała typowy dla mieszczańskiego domu układ wnętrz. Na parterze znajdowały się obszerna sień oraz dwie przestronne sale, zaś na piętrze mieściły się cztery pomieszczenia mieszkalne. Frontową fasadę z attyką udekorowano rzeźbami przedstawiającymi Jezusa, Marię, św. Jana Chrzciciela oraz św. Bartłomieja – wizerunek drugiego świętego wybrano ze względu na patrona tutejszej parafii oraz imię inwestora. Równie okazale prezentują się dziś dodatkowe detale nawiązujące do form zoomorficznych: wizerunki niedźwiedzi, ptaków, fantastycznych gryfów i smoków. Zgromadzenie wszystkich tych elementów na fasadzie kamienicy Celejowskiej jest bardziej przemyślane i uporządkowane niż chaotyczne i zbyt tłoczne rozmieszczenie ornamentów na pozostałych kazimierskich kamienicach z epoki.

Ze względu na brak sprawdzonych informacji na temat początku istnienia kamienicy niektórzy historycy przypisywali temu budynkowi historię dłuższą, niż się powszechnie sądzi. Kazimierz Wójcicki, badacz historii Warszawy, wyrażał pogląd, że obiekt może pochodzić z czasów Kazimierza Wielkiego, który w XIV wieku wybudował w okolicy zamek, choć sama nazwa miasta pochodzi od wcześniejszego króla Kazimierza Sprawiedliwego, który podarował osadę nad rzeką siostrom norbertankom. Zwolennicy teorii o gotyckim rodowodzie kamienicy pod dzisiejszym adresem Senatorska 11/13 próbowali dowodzić, że jej styl estetyczny należy łączyć z wyglądem średniowiecznych budowli mauretańskich, nie zaś z pięknem pałaców włoskich – jednak tego typu interpretacje uznawane są za mało realne.

Zasługa zboża

W 1531 roku w Kazimierzu mieszkało zaledwie 300 osób, stało tu nie więcej niż 45 domów. Sto lat później miasto zamieszkane było już przez 2500 osób. Obok dominującej zabudowy drewnianej istniały też budynki murowane, szczególnie liczne przy miejskim rynku. Dynamiczny rozwój miasta związany był z międzynarodowym handlem. Państwo polskie bogaciło się na handlu zbożem sprzedawanym na rynek europejski. W Kazimierzu powstały wtedy duże spichlerze, na stałe wpisujące się w okoliczny pejzaż. Z miasta zboże transportowano Wisłą do Gdańska. Dodatkowe zyski Kazimierz Dolny czerpał z produkcji lokalnego piwa. Żywiołowy rozwój polskiego miasta przerwały najazdy szwedzkie. Od roku 1656 zniszczony i ograbiony Kazimierz popadał w ruinę.

Rozbiory Polski nie dawały szans na podniesienie się małego ośrodka handlu z gospodarczego upadku. Po klęsce powstania styczniowego Kazimierz Dolny utracił dotychczasowe prawa miejskie i został zdegradowany do roli osady. Właśnie wtedy – na przekór przeciwnościom losu – zaczął się odradzać jako miejscowość wypoczynkowa. Pod koniec XIX wieku do malowniczo położonego miejsca z bogatą historią zaczęli przyjeżdżać artyści malarze oraz turyści marzący o wypoczynku, w tym goście zagraniczni. W 1884 roku pewien Anglik, olśniony kamienicą Celejowską, zaproponował zawrotne sumy za kupno frontowej fasady – plan zakładał rozłożenie jej na części i transport do Anglii. Powodem zaniechania transakcji nie był podobno sentyment właściciela, lecz zły stan techniczny budynku.

Wielowiekowa kamienica przy ulicy Senatorskiej była w kiepskim stanie. Kamień wapienny – popularny w tych rejonach budulec wykorzystywany od dawna – ulegał procesowi powolnego starzenia: stawał się coraz bardziej kruchy i czerniał w oczach (stąd alternatywna nazwa budynku: kamienica Czarna). Niewykluczone, że z fasad jeszcze przed 1914 rokiem odpadły niektóre dekoracje. W 1915 roku ogień strawił liczne zabudowania przy ulicy Senatorskiej. Jedna z najstarszych polskich kamienic uległa częściowemu zniszczeniu, lecz ostała się i przetrwała do końca wojny. W 1916 roku zawiązane w Kazimierzu Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości rozpoczęło akcję ratowania budynku. Zniszczenia w trakcie I wojny światowej były większe niż podczas kolejnej.

Opieka nad zabytkiem

Prace konserwatorskie Jerzego Siennickiego i grupy entuzjastów pozwoliły po 1916 roku ocalić obiekt od ruiny. Wraz z nadejściem Drugiej Rzeczypospolitej kamienica Celejowska przeszła na własność państwa – wkrótce doczekała się remontu mającego przywrócić jej blask. O odnowienie starych rzeźb zadbał wówczas Jerzy Łopuszański, rzeźbiarz posługujący się z powodu inwalidztwa jedną ręką. Późniejsi konserwatorzy zarzucali Łopuszańskiemu lekkie zmiany w wyglądzie fasady – sposobność do porównań dawały zachowane akwarele z XIX wieku. W latach 20. XX wieku we frontowej sali odrestaurowanej kamienicy urządzono świetlicę strzelecką, działała tu również biblioteka Towarzystwa Przyjaciół Kazimierza. W 1925 roku w budynku otwarto muzeum sztuki, odbywały się tu wernisaże.

Rozkwit odradzającego się artystycznego Kazimierza Dolnego przerwał wybuch II wojny światowej. Po 1945 roku kamienica stała się siedzibą pracowni Karola Sicińskiego, architekta odpowiedzialnego za powojenną odbudowę miasta. Od 1964 roku kamienica Celejowska była siedzibą Muzeum Regionalnego, które później zmieniło nazwę na Muzeum Kazimierza Dolnego. W latach 1975–1978 zabytek przeszedł gruntowną konserwację. Od 1987 roku w renesansowym domu działa Muzeum Nadwiślańskie.

W listopadzie 2017 roku rozpoczął się remont dofinansowany przez Unię Europejską. W ramach prowadzonych prac wymienione zostaną instalacje elektryczne, wyremontowana stolarka okienna, a także dach budynku. Na tyłach kamienicy Celejowskiej powstanie patio dla gości.

Historia zapisana w murach

Od 21 do 22 maja w Gdyni już po raz drugi odbywał się zorganizowany przez „Rzeczpospolitą" Real Estate Impactor. W tym roku tematem głównym konferencji była tożsamość miast. Bez niej trudno zabiegać dziś m.in. o przychylność inwestorów, którzy są niezbędni do rozwoju metropolii XXI w. Pielęgnowanie tożsamości nierozerwalnie łączy się z dbaniem o autentyczność i historię. Ta zapisana jest chociażby w tysiącach pięknych kamienic rozsianych w najróżniejszych miejscach Polski. Stąd nasz cykl o kamienicach z duszą.

Jedna z najstarszych kamienic w Polsce znajduje się w Kazimierzu Dolnym. Wzniesiona dla zamożnego kupca Bartłomieja Celeja – prawdopodobnie jeszcze w XVI wieku – do dziś nosi nazwę pochodzącą od jego nazwiska. Kamienica Celejowska, wybudowana z kamienia wapiennego, bogato zdobiona w stylu manierystyczno-renesansowym, należy do najwybitniejszych dzieł architektury polskiej doby Odrodzenia. Jako datę powstania przyjmuje się rok 1578 – pewne jest, że budynek istniał przed 1635 rokiem, wtedy pojawia się o nim pierwsza wzmianka w zachowanych dokumentach dotyczących dawnego Kazimierza. Trudno określić, kto był twórcą projektu, historycy wskazują na lokalnych muratorów kazimierskich, którzy swoją świetność zawdzięczają włoskiemu rzeźbiarzowi Santi Gucciemu, prowadzącemu zakład kamieniarski w Pińczowie.

Pozostało 90% artykułu
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu