Rz: Jest pan autorem koncepcji wykorzystania sztucznej inteligencji do opieki nad starszymi osobami. Pomysł ten budzi różne odczucia natury etycznej. Obecnie obserwuje się niepokojące odchodzenie od opieki rodzinnej. Pan idzie o krok dalej, proponując w praktyce powierzenie pielęgnacji seniorów robotom. Skąd ten pomysł?
Charles Bark: Moja matka, emerytowany lekarz, mieszka obecnie samotnie we Francji, gdzie się wychowałem. Pewnego dnia w 2013 r., podczas rozmowy telefonicznej, zapytałem ją, jak się czuje. Odpowiedziała: „Nic mi nie jest. Nie martw się". Kilka dni później mój brat zadzwonił, by powiedzieć, że nasza mama miała zapaść i musiała zostać zabrana do szpitala. Byłem zszokowany i zacząłem się zastanawiać, co przyniesie następny telefon. Bałem się odebrać z poczuciem, że może być już za późno i nic nie będzie można zrobić.