Nagroda Birgit Nilsson to największe laury dla muzyki klasycznej na świecie. Z nagrodą wiąże się otrzymanie czeku na milion dolarów, prawie tyle, ile otrzymują laureaci nagrody Nobla.
Supersopranistce nagrodę wręczył król Karol Gustaw XVI na ceremonii w operze, którą uświetniła też królowa Sylwia, premier (choć po wyborach zdymisjonowany) oraz Rutbert Reisch, przewodniczący Birgit Nilsson Foundation, administrującej wyróżnieniem. Reisch był również wieloletnim przyjacielem Birgit Nilsson, znał ją już od lat 60.
Birgit Nilsson to fundatorka międzynarodowej nagrody i jedna z najwybitniejszych dramatycznych sopranów XX w., która zasłynęła przede wszystkim z ról w operach Wagnera, Straussa i Pucciniego.
Na ceremonii w sztokholmskiej operze wystąpiła nowa szwedzka gwiazda na operowym firmamencie Christina Nilsson (choć nie będąca krewną Birgit), która właśnie otrzymała stypendium Birgit Nilsson i ubiegłoroczna zwyciężczyni międzynarodowego konkursu Renaty Tebaldi. Publiczność m.in „Latającym Holdendrem” i „Śpiewakami Norymberskimi” Wagnera zabawiał też baryton światowej sławy z Walii, sir Bryn Terfel. Laureatkę Ninie Stemme pochwalił za to, że zdobyła nagrodę dzięki całkowitemu poświęceniu się pracy w operze. - Nie była obecna na tak wielu ślubach, pogrzebach i meczach tenisowych - podsumował żartobliwie.
Z kolei Placido Domingo, zdobywca nagrody Birgit Nilson z 2009 r. połączony z publicznością przez wideołącze powiedział, że Stemme jest prawdziwą córka Szwecji.