Około 250 pracowników gliwickiego Opla zostanie oddelegowanych do niemieckich zakładów w Ruesselsheim (Nadrenia-Palatynat). Wyjadą na sześć miesięcy i zastąpią w Niemczech pracowników delegowanych zatrudnianych tam przez zewnętrzne firmy – poinformował rzecznik zakładów w Ruesselsheim Michael Goentgens. Ilu pracowników zostanie zastąpionych przez gliwiczan, rzecznik nie ujawnia. Nie podaje też liczby pracowników delegowanych zatrudnionych obecnie w centrali. – Ich liczba zmienia się w zależności od potrzeb zakładu – wyjaśnia.
Gliwice bez trzeciej zmiany
Gliwice mają niewykorzystaną moc produkcyjną, stąd dyspozycyjność polskich pracowników, którzy przyjadą także na zasadzie oddelegowania – informuje rzecznik.
Jak potwierdza Mariusz Król, przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” w Gliwicach, od lutego polskie zakłady Opla będą pracowały tylko na dwie zmiany, a nie jak dotąd na trzy. Dla gliwickich związkowców niekoniecznie powód do zmartwień. – W przeszłości już dwa razy rezygnowaliśmy z trzeciej zmiany i po pewnym czasie do niej wracaliśmy – mówi Król. – Nie bronimy liczby zmian, tylko liczby zatrudnionych – dodaje.
Jak tłumaczy Mariusz Król, odesłanie 250 pracowników do Nadrenii-Palatynatu to część planu oszczędnościowego nowego właściciela Opla – francuskiego koncernu PSA.
W zakładzie w Gliwicach, który zatrudnia ok. 4 tys osób, plan obejmuje także program dobrowolnego odejścia dla ok. 190 pracowników. Odprawy dla nich uzależnione będą od stażu pracy i mogą wynosić nawet 21 miesięcznych pensji.