Cztery lata po skandalu dieselgate Volkswagena nowe testy 2 najlepiej sprzedających się modeli w 2018 r. w Europie wykazały, że emisja cząstek podczas regularnych akcji czyszczenia ich filtrów  była 1000 razy większa od normalnych poziomów - podała T&E.  Testy Nissana Qashqai i Opla/Vauxhalla Astra wykazały, że podczas automatycznego czyszczenia ich filtrów emitowały od 32 do 115 proc. powyżej limitu 600 mld cząstek na kilometr.

Testy obu pojazdów spełniających normę Euro 6d-temp, dotyczącą tych, które pojawiły się  na rynku po 1 września 2019, przeprowadzono  w europejskim laboratorium testowania pojazdów Ricardo w lipcu i sierpniu 2019; wykazały, że Astra emitowała więcej cząstek, 1,3 mld na kilometr, po pełnej regeneracji filtra, a Qashqai - 790-850 mld cząstek, więcej od limitu o 32-41 proc.

Rzecznik Nissana powiedział Reuterowi, że "wszystkie pojazdy Nissana i filtry cząstek w dieslach (DPF) instalowane w naszych pojazdach  są w pełni zgodne ze stosowanymi przepisami o emisjach". Nissan dodał, że popiera nowe, surowsze testy, wprowadził nową technologię. aby zaliczać je. Przedstawiciel Opla/Vauxhalla powiedział, że nie może wypowiadać się, bo nie zna szczegółów raportu T&E.

Organizacja ekologów podała, że ponad 45 mln pojazdów w Europie ma filtry cząstek, co wiąże się z 1,3 mld przypadków ich czyszczenia rocznie. Można to robić co 2 tygodnie i może dotyczyć ostatnich 15 kilometrów. Zgodnie z oficjalnymi przepisami europejskimi,  czyszczenia filtrów dokonuje się podczas oficjalnego testu, ale wyniki nie liczą się, "co oznacza, że 60-99 proc. emisji cząstek z testowanych pojazdów jest pomijane"  - oświadczyła T&E w raporcie.