W ofercie deweloperów dominują mieszkania, które mają być gotowe w przyszłym roku – mówi Bartosz Jankowski, dyrektor działu rynku pierwotnego w firmie Home Broker. – Najbardziej odległe terminy oddania lokali z naszej oferty przypadają na IV kwartał 2018 roku – wskazuje. – Na rynku pojawiają się też pojedyncze inwestycje z datą ukończenia przewidzianą na początek 2019 roku.
Także Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl, podaje, że osiedla, które mają być oddane w I kwartale 2019 roku, można policzyć na palcach jednej ręki. – Dwie–trzy takie inwestycje można znaleźć w Krakowie. W Warszawie i Wrocławiu raczej ich nie ma – zauważa. – W stolicy deweloperzy najprawdopodobniej przesunęli terminy z początku 2019 roku na IV kwartał 2018 – z myślą o „MdM".
Do oferty trafiają mieszkania, których budowa nie ruszyła. – Takich osiedli jest niewiele. W Warszawie i Krakowie, gdzie jest w sumie 800 inwestycji, takich przypadków mamy zaledwie sześć – wskazuje Jędrzyński. – We Wrocławiu nie ma ich wcale. Zdaniem eksperta RynkuPierwotnego.pl warto kupować dziury w ziemi. Na początku budowy wybór lokali jest największy. – Można więc wybrać najlepsze mieszkanie, czyli najlepiej rozplanowane, z najlepszym widokiem – tłumaczy. – Kupując lokal w przedsprzedaży, można liczyć na rabaty i korzystne harmonogramy płatności. Trzeba jednak pamiętać, że kupowanie mieszkania, które nie jest gotowe, to zawsze kupowanie kota w worku. Ustawa deweloperska, która chroni klientów, nie daje stuprocentowego zabezpieczenia.
Jarosław Mikołaj Skoczeń, ekspert Emmerson Realty, zwraca uwagę, że mieszkania w najbardziej atrakcyjnych inwestycjach sprzedają się, zanim zostaną oddane. – Zainteresowanie nowymi lokalami wciąż rośnie – mówi Skoczeń. – Przedsprzedaż trwa krótko, więc czasem warto się pospieszyć. Potem deweloperzy kuszą niższymi nawet o połowę cenami miejsc postojowych i komórek lokatorskich, darmowymi pakietami wykończeniowymi, systemami Smart Home. To także są opłacalne wybory.